Wiesław Mucha, który złożył właśnie śluby wieczyste i został jednym z braci zakonu szpitalnego bonifratrów, będzie pracował jako sanitariusz w Watykanie. Pod swoją opieką będzie miał najwyższych dostojników Kościoła katolickiego - pisze Polska.
Jego znajomi mówią, że będzie osobistym sanitariuszem papieża Benedykta XVI. Wczoraj pożegnał się ze swoją rodzinną Chodzieżą, dwudziestotysięcznym miastem w Wielkopolsce, i wyjechał na stałe do Watykanu. Wiesław Mucha kilka lat temu przerwał naukę w chodzieskiej szkole ponadgimnazjalnej, wstąpił do zakonu bonifratrów, a w jego ramach ukończył liceum i wydział pielęgniarski w łódzkiej Akademii Medycznej. - Zawsze marzył, aby pomagać ludziom - mówi znajoma brata Eligiusza, Alina Nowak. Wiesław Mucha przez swoich przełożonych został skierowany do Włoch już w październiku ubiegłego roku. - Przez ten czas miał praktykę na wyspie położonej na rzece Tybr. Tam zakon bonifratrów prowadzi swój szpital - mówi ks. Andrzej Ziółkowski, proboszcz parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Chodzieży, z której wyszedł brat Eligiusz. - Wiesiu w tym czasie uczył się także języka włoskiego. Niespełna tydzień temu Wiesław Mucha złożył śluby wieczyste w Łodzi. Od dzisiaj brat Eligiusz mieszka już w Watykanie na stałe. Wczoraj w Chodzieży podczas uroczystej mszy świętej w swojej rodzinnej parafii dziękował za dar powołania i życia konsekrowanego. Uroczystość była tym bardziej podniosła, że w historii tej parafii jest to pierwszy młody człowiek powołany do życia w zakonie. - To wielki zaszczyt, że mieszkaniec naszego miasta, z takiej małej Chodzieży, trafi aż do Watykanu, w pobliże Benedykta XVI - nie kryje wzruszenia Alina Nowak.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.