Ponad 200 fanów Ruchu Chorzów dziś, 6 lipca wzięło udział w pieszej pielgrzymce do sanktuarium w Piekarach Śląskich. W drodze do Matki Piekarskiej kibice na przemian skandowali klubowe hasła i śpiewali pieśni religijne.
"Wielka, wielka, wielka niebieska erka!" - krzyczeli na całe gardło na ulicach Chorzowa kibice miejscowego Ruchu. Zaraz potem, ruszając w stronę Piekar, śpiewali równie głośno: "Dzisiaj jest dzień, który dał nam Pan. Weselmy się i radujmy się nim". Fani rozpoczęli pielgrzymkę pod swoim stadionem, kierując się w stronę kościoła św. Jadwigi w Chorzowie. Stamtąd z kolei wyruszyli prosto do bazyliki Najświętszej Maryi Panny i św. Bartłomieja w Piekarach, by wziąć tam udział we Mszy św. - Idziemy pod znakiem niebieskiej erki, ale przede wszystkim idziemy pod znakiem krzyża świętego. Dajmy dziś dobre świadectwo zachęcał ks. Romuald Żurek z parafii św. Jadwigi, który w szaliku Ruchu przewodził pielgrzymce. Krzyż owinięty klubowymi barwami niósł spod kościoła św. Jadwigi Kamil Wowra.Idziemy z intencją, żeby Ruch zdobył w tym roku mistrza. I tak na pewno się stanie zapewnił kibic. To druga Pielgrzymka Rodziny Ruchu do Matki Boskiej Piekarskiej. Pomysł, by w barwach chorzowskiego klubu ruszyć do Piekar, pojawił się w zeszłym roku. "Ważne, że to inicjatywa kibiców. Oni sami wyszli z pomysłem takiej pielgrzymki, sami też w tym roku po raz drugi się zorganizowali" podkreśla Ryszard Sadłoń, radny Chorzowa, który również szedł z grupą fanów Ruchu.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.