Brytyjska prasa przedstawia muzułmanów jako terrorystów i fundamentalistów, a islam jako niebezpieczny i zacofany. Nawet publicyści najbardziej szanowanych mediów twierdzą, że islamofobia to nic złego - wynika z najnowszych badań - czytamy w Gazecie Wyborczej.
Przeprowadzili je na zlecenie kanału czwartego brytyjskiej telewizji naukowcy z uniwersytetu w Cardiff, którzy przejrzeli tysiąc artykułów wydrukowanych w brytyjskich gazetach w ciągu ostatnich ośmiu lat. Okazało się, że 36 proc. wszystkich tekstów dotyczy terroryzmu, 22 proc. różnic kulturowych między muzułmanami a resztą Brytyjczyków. W sumie aż dwie trzecie artykułów negatywnie przedstawia wyznawców islamu. Autorzy sprawdzili też język, jakim opisywani są muzułmanie. - Policzyliśmy najczęściej pojawiające się rzeczowniki i przymiotniki - tłumaczy dr Paul Mason z grupy badawczej. - Okazało się, że ulubione rzeczowniki autorów to zamachowiec-samobójca, radykalizm i ekstremizm, a przymiotniki - fanatyczny i fundamentalistyczny. Z kolei islam najczęściej jest opisywany jako niebezpieczny, zacofany i groźny - wylicza. Mason ostro skrytykował budowanie negatywnego obrazu muzułmanów przez brytyjskie media. - To, co robią teraz gazety, jest bardzo niebezpieczne . Nie wolno na podstawie małej grupy ludzi wmieszanych w polityczną przemoc świadomie tworzyć krzywdzących uogólnień na temat islamu i brytyjskich muzułmanów - tłumaczy. Kanał czwarty, który zlecił badanie, 7 lipca, w trzecią rocznicę ataku terrorystycznego w londyńskim metrze, pokazał program "To nie powinno zdarzyć się muzułmaninowi", w którym pokazał, jak po zamachach zmieniło się życie brytyjskich wyznawców islamu. Autorzy programu twierdzą, że w brytyjskich mediach aż roi się od historii wyssanych z palca. "Muzułmańscy psychole. Szok po porwaniu Maddie" - zatytułował artykuł z 28 kwietnia brukowiec "Daily Star", przy czym w tekście o zaginięciu małej Brytyjki nie było ani słowa o muzułmanach. "Daily Express" w październiku 2005 r. napisał, że brytyjskie banki usuwają z reklam zdjęcia świnek-skarbonek, bo muzułmanie twierdzili, że to ich obraża. Wymienione banki zaprotestowały, bo jeden od kilkunastu lat nie używa wizerunku świnki, drugi nigdy nie przestał go używać. Jak napisała w tym tygodniu dziennikarka "Observera", muzułmanka Huma Qureshi, media lubują się w wyszukiwaniu historii robiących z muzułmanów idiotów, takich jak ta sprzed kilku dni o piesku usuniętym z reklam policji, by nie obrażać muzułmanów. "Jestem muzułmanką i możecie mi wierzyć - my naprawdę nie mamy żadnego problemu ze szczeniakami" - kpiła Qureshi, według której większość Brytyjczyków nie chce słyszeć, że nie wszyscy muzułmanie to terroryści, nielegalni imigranci i niewykształceni analfabeci. "Łatwiej jest wszystkich nas wrzucić do jednego worka i zapomnieć, że nasze dobre imię niszczy mała mniejszość" - dodała. Jeden z autorów programu w Channel 4, znany prawicowy publicysta Peter Oborne, tłumaczy, że niechęć do islamu nie jest już w Wielkiej Brytanii powodem do wstydu, i przytacza znanych publicystów, którzy nawet się tym chwalą. "Jestem islamofobką i jestem z tego dumna" - napisała dziennikarka "Guardiana" Polly Toynbee, a Rod Liddle z "Timesa" zatytułował swój tekst: "Islamofobia? Wchodzę w to". "Ciekawe, co by było, gdyby zamiast "islamofobia" w obu tytułach napisać "antysemityzm"? - zastanawia się Oborne. "Powinniśmy się wstydzić tego, jak traktujemy muzułmanów w polityce, mediach i na ulicach. Nie ma to nic wspólnego z brytyjską tolerancją i przyzwoitością, którą tak lubimy się chwalić".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.