Homilia Benedykta XVI podczas Mszy św. z biskupami, seminarzystami, nowicjuszami i nowicjuszkami

Brak komentarzy: 0

Radio Watykańskie/a.

publikacja 20.07.2008 07:22

wszyscy wstydzimy się z powodu nadużyć seksualnych, jakich dopuścili się niektórzy duchowni i osoby konsekrowane w tym kraju. Jest mi naprawdę bardzo przykro z powodu bólu i cierpień, jakich doznały ofiary tych nadużyć, i zapewniam, że jako ich pasterz cierpię razem z nimi - powiedział Benedykt XVI podczas Mszy św. w katedrze w Sydney.

Ofiarom należy się współczucie i pomoc, a osoby odpowiedzialne za to zło winny zostać osądzone. Rzeczą niezwykle pilną jest działanie na rzecz stworzenia bardziej bezpiecznego i bardziej zdrowego moralnie środowiska, w szczególności dla ludzi młodych. W tych dniach, kiedy obchodzimy Światowy Dzień Młodzieży, powinniśmy przypominać sobie, jak cennym skarbem są powierzeni nam młodzi ludzie i jak wielka część misji Kościoła w tym kraju poświęcona była ich wychowaniu i opiece nad nimi. Teraz, kiedy Kościół w Australii nadal skutecznie realizuje w duchu Ewangelii to poważne zadanie duszpasterskie, łączę się z wami w modlitwie, żeby ten czas oczyszczenia przyniósł zabliźnienie ran, pojednanie i jeszcze większą wierność moralnym wymogom Ewangelii. Pragnę teraz zwrócić się ze specjalnym słowem sympatii i pokrzepienia do znajdujących się pośród nas seminarzystów oraz młodych sióstr i braci zakonnych. Drodzy przyjaciele, z ogromną wielkodusznością weszliście na szczególną drogę uświęcenia, osadzoną w sakramencie chrztu św., odpowiadając na imienne wezwanie Pana. Na różne sposoby zobowiązaliście się do przyjęcia Chrystusowego powołania, by iść za Nim, porzucając wszystko i poświęcając swoje życie dążeniu do świętości i służbie temu ludowi. W dzisiejszej Ewangelii Pan wzywa nas, byśmy „wierzyli w światłość” (J 12, 36). Drodzy seminarzyści, bracia i siostry zakonne, słowa te mają dla was szczególne znaczenie. Są one wezwaniem, by zaufać prawdzie słowa Bożego i pokładać niezłomną nadzieję w Jego obietnicach. Zachęcają nas, byśmy oczyma wiary dostrzegli niezawodne działanie Jego łaski wokół nas, nawet w tych mrocznych czasach, kiedy wszelkie usiłowania zdają się daremne. Niech ten ołtarz, z jakże przejmującym obrazem Chrystusa Cierpiącego Sługi, będzie dla was nieustannym źródłem natchnienia. Z pewnością są takie chwile, kiedy każdy wierny uczeń odczuwa spiekotę i ciężar dnia (por. Mt 20, 12), a także ciężar zmagań, jakich wymaga niesienie proroczego świadectwa światu, który może zdawać się głuchy na to, co mówi słowo Boże. Nie lękajcie się! Wierzcie w światłość! Weźcie sobie do serca prawdę z dzisiejszego drugiego czytania, którego wysłuchaliśmy: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (Hbr 13, 8). Światłość zmartwychwstania nadal rozprasza mroki ciemności! Pan wzywa nas, byśmy chodzili w światłości (por. J 12, 35). Każdy z was rozpoczął największą i najwspanialszą ze wszystkich walk ― o uświęcenie w prawdzie, wzrastanie w cnotach moralnych, osiągnięcie harmonii między myślami i ideałami z jednej strony, a słowami i czynami z drugiej. Poddajcie się szczerze i głęboko dyscyplinie i duchowi waszych programów formacyjnych. Codziennie chodźcie w światłości Chrystusa - poprzez wierność modlitwie osobistej i liturgicznej, karmionej medytacją nad natchnionym słowem Bożym. Ojcowie Kościoła często porównywali Pismo Święte z duchowym rajem, ogrodem, w którym możemy swobodnie przechadzać się z Bogiem, podziwiając piękno i harmonię Jego zbawczego planu, podczas gdy przynosi on owoc w naszym własnym życiu, w życiu Kościoła i w historii świata.