Homilia Benedykta XVI podczas Mszy św. z biskupami, seminarzystami, nowicjuszami i nowicjuszkami

Brak komentarzy: 0

Radio Watykańskie/a.

publikacja 20.07.2008 07:22

wszyscy wstydzimy się z powodu nadużyć seksualnych, jakich dopuścili się niektórzy duchowni i osoby konsekrowane w tym kraju. Jest mi naprawdę bardzo przykro z powodu bólu i cierpień, jakich doznały ofiary tych nadużyć, i zapewniam, że jako ich pasterz cierpię razem z nimi - powiedział Benedykt XVI podczas Mszy św. w katedrze w Sydney.

Jednakże historia, także i historia współczesna, pokazuje, że kwestii Boga nigdy nie da się przemilczeć i że obojętność na religijny wymiar ludzkiej egzystencji ostatecznie umniejsza człowieka i jest zdradą w stosunku do niego. Czyż nie takie przesłanie zawiera w sobie wspaniała architektura tej katedry? Czy nie taka tajemnica wiary będzie głoszona za każdym razem, gdy przy tym ołtarzu będzie sprawowana Eucharystia? Wiara uczy nas, że w Jezusie Chrystusie, Słowie Wcielonym, dochodzimy do zrozumienia wielkości naszego człowieczeństwa, tajemnicy naszego życia na ziemi oraz wspaniałego przeznaczenia, jakie czeka nas w raju (por. Gaudium et spes, 24). Wiara uczy nas, że zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, obdarzeni nienaruszalną godnością i powołani do życia wiecznego. Kiedy człowiek zostaje umniejszony, świat wokół nas także zostaje umniejszony; traci on swe ostateczne znaczenie i zbacza z drogi. Cywilizacja, która wyłania się wtedy, to nie cywilizacja życia, lecz śmierci. Jak można uważać coś takiego za „postęp”? Jest to krok wstecz, rodzaj regresu, który ostatecznie powoduje wysychanie prawdziwego źródła życia dla każdego człowieka i dla całego społeczeństwa. Wiemy, że ostatecznie jedynym prawdziwym standardem ― co jasno widział św. Ignacy Loyola ― który może być miarą ludzkiej rzeczywistości, jest krzyż i zawarte w nim przesłanie niezasłużonej miłości, która zwycięża zło, grzech i śmierć, stwarzając nowe życie i radość bez końca. Krzyż ukazuje nam, że odnajdujemy samych siebie jedynie wtedy, gdy oddajemy nasze życie, przyjmujemy Bożą miłość jako niezasłużony dar i staramy się przywodzić mężczyzn i kobiety do piękna tej miłości i światła jedynej prawdy, która niesie światu zbawienie. W tej właśnie prawdzie – tajemnicy wiary – zostaliśmy “uświęceni” (por. J 17, 17-19) i jesteśmy powołani, by w tej właśnie prawdzie wzrastać, z pomocą Bożej łaski, w codziennej wierności Jego słowu, w ożywiającej komunii Kościoła. Jakże trudna jest jednak droga uświęcenia. Wymaga nieustannego „nawracania się”, składania własnego życia w ofierze, co jest warunkiem pełnej przynależności do Boga, przemiany umysłu i serca, która niesie prawdziwą wolność i nowe, szerokie spojrzenie. Dzisiejsza liturgia zawiera wymowny symbol stopniowej przemiany duchowej, do której każdy z nas został powołany. Wszystkie obrzędy ― począwszy od pokropienia wodą, odczytania słowa Bożego i wzywania orędownictwa wszystkich świętych, a skończywszy na modlitwie konsekracyjnej, namaszczeniu i obmyciu ołtarza przybranego w biel i pełnego światła - są dla nas wezwaniem, byśmy ponownie przeżyli nasze własne uświęcenie przez chrzest. Zachęcają nas, byśmy odrzucili grzech z jego fałszywymi obietnicami i coraz więcej pili z ożywiającego źródła Bożej łaski. Drodzy przyjaciele, niech dzisiejsza Eucharystia, sprawowana w obecności Następcy św. Piotra, będzie chwilą ponownego uświęcenia i odnowy całego Kościoła w Australii! Teraz chciałbym powiedzieć, że wszyscy wstydzimy się z powodu nadużyć seksualnych, jakich dopuścili się niektórzy duchowni i osoby konsekrowane w tym kraju. Jest mi naprawdę bardzo przykro z powodu bólu i cierpień, jakich doznały ofiary tych nadużyć, i zapewniam, że jako ich pasterz cierpię razem z nimi. Te karygodne czyny, które stanowią tak poważne nadużycie zaufania, zasługują na jednoznaczne potępienie. Spowodowały wielkie ludzkie cierpienie i wyrządziły szkodę świadectwu Kościoła. Proszę was wszystkich o pomaganie i wspieranie waszych biskupów oraz o współdziałanie z nimi w zwalczaniu tego zła.