14 ofiar śmiertelnych, 42 spalone kościoły, zniszczone trzy katolickie klasztory i ponad 300 spalonych domów - to wciąż prowizoryczny bilans antychrześcijańskiej rewolty w indyjskim stanie Orisa.
Na 29 sierpnia zwołano tam spotkanie przywódców religijnych chrześcijan, muzułmanów i hinduistów. Ma ono wypracować wspólne stanowisko w sprawie przywrócenia pokoju, a także odpowiedzieć na pytanie, jak skutecznie pomagać ofiarom tej tragedii. Tysiące ludzi w obawie przed atakami hinduistycznych radykałów schroniło się w okolicznych lasach i nie ma możliwości dotarcia do nich z jakąkolwiek pomocą. Poważnym problemem staje się brak wody i żywności. Mimo zaostrzenia kontroli policyjnych sytuacja wciąż pozostaje napięta.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.