Reklama

Bezczynność wywoła katastrofę

Jeśli pozostaniemy bezczynni wobec skutków zmian klimatycznych, wywołamy katastrofę - powiedział bp William Kenney, rzecznik ds. europejskich Konferencji Episkopatu Anglii i Walii.

Reklama

Ponadto zwykli ludzie, skoro żyją w demokracji, powinni mówić politykom: chcemy, byście coś zmienili, jesteśmy gotowi do pewnych poświęceń. Znam brytyjskich polityków, którzy, gdy dostaną 40 listów, nazywają to nawałnicą. Wyobraźmy sobie teraz, że tysiąc katolików napisze, żeby zrobić coś ze zmianami klimatycznymi. KAI: Co robią europejscy biskupi w kwestii przeciwdziałaniu skutkom ocieplenia? - Niedawno biskupi europejscy dostali raport dotyczący etycznego wymiaru zmian klimatycznych, gdyż tym, czym powinniśmy się zajmować, są jedynie zagadnienia etyczne. Nie jesteśmy naukowcami, ani politykami. Mamy zaś obowiązek mówić ludziom, co zdaniem Kościoła jest dobre, a co złe. Będziemy przypominać o ich obowiązkach politykom, ale też zwykłym ludziom, bez których wsparcia politycy nie rozwiążą problemów klimatycznych. Musimy też dopilnować, by biednych z reszty świata nie finansowali biedni z Europy, ale przede wszystkim liczna europejska klasa średnia. W każdym kraju, także w Polsce, słyszałem to samo: na razie mamy wystarczająco dużo własnych problemów. Każdy je ma, ale jeśli ciągle będziemy czekać, nie zrobimy nic i wywołamy katastrofę. KAI: Jak ocenia biskup propozycję zawartą w raporcie złożonym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE), by Stolica Apostolska podpisał protokół z Kioto o ograniczeniu emisji gazów? - Podpisanie przez Stolicę Apostolską protokołu z Kioto byłoby aktem symbolicznym. Watykan stara się dawać dobry przykład, np. montując na swoich budynkach baterie słoneczne. Ale nie mogę powiedzieć, czy Stolica Apostolska powinna podpisać protokół, to sprawa dyplomacji. Jestem jednak przekonany, że powinna i będzie zachęcać państwa, by podjąć inicjatywę z Kioto, skoro już w latach 90. wydawała oświadczenia, w których nawoływała do zmiany trybu życia, by uniknąć dalszych zmian klimatu. KAI: Czy Konferencja Episkopatu Anglii i Walii współpracuje z innymi organizacjami, by przeciwdziałać skutkom tych zmian? - Tak, najczęściej z organizacjami pozarządowymi. Współdziałają one z nami np. przy kampanii „Żyj prosto”. Jedną z nich jest „Christian Aid”, skupiająca różne organizacje protestanckie. Współpracujemy ponadto z wykładowcami z różnych uniwersytetów. Zapraszani są oni m.in. na poświęcone zmianom klimatycznym posiedzenia Konferencji. Biskupi mają świadomość, że w wielu dziedzinach nie są ekspertami. Bardzo często jesteśmy od nich zależni, choćby w dziedzinie bioetyki. Patrzymy jednak na te sprawy przez inny pryzmat. Pytamy często po pierwsze, czy w centrum ma być człowiek, czy gospodarka. Po drugie, jeśli coś zrobimy, to jaki będzie to miało wpływ na najbiedniejszych. Pytam o to, ponieważ jest to mój obowiązek przede wszystkim wobec Anglii, ale także wobec całego świata. Rozmawiał Macin Trepczyński (KAI)

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
16°C Wtorek
noc
16°C Wtorek
rano
21°C Wtorek
dzień
22°C Wtorek
wieczór
wiecej »

Reklama