O możliwości przeniesienia papieskiego krzyża, stojącego na Żwirowisku, nieopodal byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz w Oświęcimiu - donosi belgijski dziennik "La Libre Belgique".
Gazeta powołuje się w tej sprawie na informacje przekazane przez belgijskie stowarzyszenie non-profit "Sauvegarde d`Auschwitz" (Ochrona Auschwitz) oraz Lazarda Pereza, byłego szefa federacji belgijskich organizacji żydowskich Według gazety krzyż mógłby być uroczyście przeniesiony ze Żwirowiska w inne miejsce. Miałoby się to odbyć w porozumieniu z ordynariuszem diecezji bielsko-żywieckiej bp Tadeuszem Rakoczym, w którego rękach – według autora jest klucz do osiągnięcia "honorowego kompromisu" w tej sprawie. Dziennik wyraża opinię, że obecnie panuje dobry klimat wokół sprawy, a dyrektor Państwowego Muzeum Piotr M.A. Cywiński "chce rozwiązania pokojowego i międzyreligijnego". W rozmowie z KAI Cywiński podkreślił, że kwestie dotyczące krzyża na Żwirowisku leżą całkowicie w kompetencji lokalnego biskupa, i tylko on w tej sprawie może podjąć decyzję. Dyrektor wyraził też żal, że próbuje się rozwiązywać tak delikatną kwestię na łamach prasy. "Sprawa jest trudna, a nacisk medialny nie jest tu zupełnie potrzebny" – dodał. Z informacji dyrektora Cywińskiego wynika, że przedstawiciel byłych więźniów belgijskich rozmawiał z bp Rakoczym. Belgijski delegat zaproponował wówczas, by krzyż został przeniesiony ze Żwirowiska do pobliskiego klasztoru sióstr karmelitanek. Biskup nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Kuria bielsko-żywiecka nie komentuje sprawy Krzyż na Żwirowisku to pamiątka pielgrzymki Jana Pawła II do byłego obozu w 1979 roku. Pierwotnie był on elementem ołtarza papieskiego. Po uroczystościach władze komunistyczne kazały rozebrać konstrukcję, ale mieszkańcom Oświęcimia udało się ocalić krzyż, który był potajemnie przechowywany. W maju 1987 roku przy pomniku w Brzezince odbyła się ceremonia w pierwszą rocznicę beatyfikacji bł. Edyty Stein. Z tej okazji krzyż, pod którym Jan Paweł II sprawował 7 czerwca 1979 r. Mszę św. w Brzezince, po raz drugi stanął na terenie byłego obozu. Następnie przeniesiono symbol do klasztoru sióstr karmelitanek, gdzie odbyła się uroczystość religijna. W jej trakcie krzyż ten został umieszczony na Żwirowisku, na którym w 1941 r. Niemcy rozstrzelali 152 polskich więźniów. Inicjatorem jego ustawienia było grono byłych więźniów obozu, a także nieżyjący już proboszcz oświęcimskiej parafii św. Maksymiliana, ks. Stanisław Górny oraz siostry karmelitanki. Niektórzy Żydzi odebrali pojawienie się krzyża jako nowy przejaw "chrystianizacji" Oświęcimia. W 1998 roku w obronę symbolu zaangażował się śląski działacz przedsierpniowej opozycji Kazimierz Świtoń. Po tym, jak ówczesny pełnomocnik rządu polskiego ds. kontaktów z diasporą żydowską minister Krzysztof Śliwiński zapowiedział przeniesienie krzyża w inne miejsce, Świtoń zaczął okupować teren Żwirowiska i zainicjował akcję stawiania w tym miejscu krzyży. Stanęło w ten sposób ponad 300 symboli religijnych. Pod koniec maja 1999 roku wszystkie krzyże, z wyjątkiem papieskiego, zostały przeniesione przez żołnierzy do pobliskiego klasztoru franciszkanów w niedalekich Harmężach. W oświadczeniu z 26 sierpnia 1998 r. Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski uznała stawianie krzyży na Żwirowisku za prowokację, przez którą nadużyto tego świętego znaku. Jednocześnie biskupi opowiedzieli się za pozostawieniem na Żwirowisku krzyża papieskiego. Podczas II wojny światowej do Auschwitz-Birkenau trafiło 25 tys. Żydów zatrzymanych przez Niemców w Belgii. Zamordowano 24 tys. z nich. W KL Auschwitz-Birkenau hitlerowcy więzili ponad 1,3 mln osób. Życie tu straciło ponad 1,1 mln ludzi, głównie polskich i europejskich Żydów oraz Polaków, Romów i jeńców sowieckich.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.