Liczba nowo wyświęconych księży w Niemczech po raz pierwszy od lat spadła do poniżej stu. Według opublikowanej w Monachium informacji rektorów seminariów, w 27 diecezjach niemieckich święcenia kapłańskie otrzymało 95 księży. „To alarmujące dane" - powiedział dziennikarzom przewodniczący konferencji rektorów ks. Franz Joseph Baur.
Zauważył, że tak małej liczby nowych księży nie odnotowano od początku prowadzonych statystyk, tj. od 1972 roku. W niemieckich seminariach duchownych do stanu kapłańskiego przygotowuje się obecnie 871 kandydatów, podczas gdy przed 15 laty było ich 1 817. Wyraźnie spadła też liczba kandydatów do seminariów w Niemczech i jest ich w bieżącym roku 176. Rektorzy ubolewają, że nie udało się utrzymać stabilnego poziomu ostatnich trzech lat. Ks. Baur przypomniał, że jeszcze 20 lat temu poziom święceń i nowych powołań był dwukrotnie wyższy od obecnego. „Dane te nie zadowalają osób odpowiedzialnych za kształcenie przyszłych kapłanów” - stwierdził przewodniczący konferencji rektorów niemieckich seminariów duchownych. Jednocześnie opowiedział się za utrzymaniem surowych kryteriów w doborze kandydatów. Wyraził zadowolenie, że „rektorzy nie ulegli presji sytuacji ‘niedoboru’ i nie zaproponowali biskupom do święceń kandydatów, którzy nie dorośli jeszcze do wyzwań, jakie stawia przed nimi kapłaństwo”. „Przyczyną spadkowej tendencji w naborze kandydatów do seminariów duchownych nie jest jednak obowiązek celibatu księży katolickich obrządku łacińskiego” - zapewnił ks. Baur w rozmowie z Radiem Watykańskim. Podkreślił, że szukając przyczyn należy raczej zwrócić uwagę na ogólne uwarunkowania społeczne. Jedną z przyczyn spadku powołań ks. Baur widzi, w tym, że obecnie panuje wśród wielu ludzi tendencja do częstych zmian miejsc pracy. „Kiedy tylko nadarzy się korzystna okazja zmienia się pracodawcę, a to oczywiście jest całkowicie sprzeczne z podejmowaniem decyzji raz na całe życie” - powiedział rektor monachijskiego seminarium.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.