W wieku 66 lat zmarł wczoraj Paul Weyrich - wpływowy, konserwatywny amerykański polityk, zajmujący się prawami religijnymi.
Był jednym z założycieli Heritage Fundation – obecnie najbardziej poważanego, konserwatywnego centrum badań i analiz w Waszyngtonie. Był także inicjatorem powołania do życia Fundacji Wolności Kongresu, której został prezesem. Jako błyskotliwy i niepokorny komentator i analityk polityczny, udzielał się także w organizacji Moral Majority (Moralna Większość), skupiającej polityków i lobbystów kierujących się chrześcijańskimi wartościami. Był głęboko religijnym człowiekiem, oddanym zarówno rodzinie, jak i posłudze duszpasterskiej, jako diakon Greckiego Melchickiego Kościoła Katolickiego. Weyrich od dłuższego już czasu miał problemy zdrowotne z kręgosłupem, chorował także na cukrzycę. W 2005 roku amputowano mu obie nogi. Nadal jednak pozostawał wpływowym publicystą politycznym i doradcą. Jego ostatni felieton prasowy ukazał się dzień przed jego śmiercią.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.