Czasopismo "Herald", obecne na malezyjskim rynku od 1980 r., wychodziło w czterech językach: po malajsku (większość czytelników) oraz angielsku, chińsku i tamilsku. Od Nowego Roku nie może wychodzić po malajsku i musi mieć adnotację "przeznaczone tylko dla chrześcijan" - napisała Rzeczpospolita.
Sprawa w sądzie o użycie słowa Allah na określenie Boga trwa od kwietnia. W połowie grudnia tego roku informowaliśmy, że decyzja o ewentualnym zakazie wydawania pisma jest wstrzymywana do ostatniej chwili. Miała zapaść do 31 grudnia 2008. Pismo może wychodzić, ale po podporządkowaniu się absurdalnym warunkom: ma nie wychodzić po malajsku (tego języka używa większość czytelników), być rozpowszechniane wyłącznie w kościołach i zawierać adnotację "tylko dla chrześcijan". - Nie możemy tego zaakceptować, to po prostu śmieszne – powiedział ojciec Lawrence Andrewod, redaktor naczelny pisma. Stwierdził jednak, że podporządkuje sie wymogom, gdyż inaczej grozi zamknięcie pisma. Ostateczna decyzja w sprawie używania przez katolików słowa Allah zapadnie przed sądem za miesiąc. Do tego czasu wspomniane zakazy mają obowiązywać.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.