Benedykt XVI okazuje się skutecznym remedium na problem opustoszałych seminariów duchownych w Wielkiej Brytanii. Do diecezjalnych ośrodków powołaniowych zgłaszają się uczestnicy ubiegłorocznego Światowego Dnia Młodzieży.
Niektórzy wprost odnoszą się do słów, jakie Papież skierował w Sydney do tych, którzy czują się powołani do kapłaństwa czy życia zakonnego. Wpływ Benedykta XVI na postawy i decyzje młodych jest tak wyraźny, że postanowiono mu poświęcić tegoroczne spotkanie diecezjalnych powołaniowców z Wielkiej Brytanii. „Do mnie zgłosiło się 20 nastolatków – mówi z nieskrywanym zdumieniem ks. Stephen Langridge z diecezji Southwark. – Musiałem dla nich utworzyć specjalną grupę powołaniową Quo Vadis”. W jego przekonaniu pozytywny wpływ na wzrost zainteresowania stanem duchownym mógł mieć też fakt, że do Sydney zostali wysłani wszyscy brytyjscy seminarzyści. Towarzysząc młodym ze swych diecezji, mogli zarazem dzielić się z nimi osobistą historią wiary i powołania. Przy okazji tej sprawy ujawniły się braki w duchowej opiece nad młodzieżą na terenie Anglii i Walii. Tym rodzajem duszpasterstwa zajmowała się do niedawna wyspecjalizowana instytucja Catholic Youth Services, którą jednak zamknięto na początku ubiegłego roku. Ostatnio powołano do życia tymczasowy komitet koordynacyjny duszpasterstwa młodzieżowego współpracujący z komisją episkopatu ds. ewangelizacji i katechezy.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.