Wśród zapowiedzi filmów, powstających w bieżącym roku w studiach niemieckiej wytwórni UFA, pojawiły się kolejne dwa tytuły dotyczące chrześcijaństwa.
Pierwszym z nich jest ekranizacja popularnej powieści Davida Safiera „Jezus mnie kocha”. Utrzymana w konwencji podobnej do, jaką cechował się film „Dogma” Kevina Smitha, czy też niektóre dzieł Woody’ego Allena fabuła, opowiada historię samotnej kobiety po trzydziestce, która nie potrafi znaleźć życiowego partnera, a kiedy już trafia na odpowiedniego kandydata, okazuje się, że jest nim... Chrystus, który powrócił na ziemię z zamiarem ogłoszenia końca świata. Na kartach powieści pojawia się także szatan, z twarzą Georga Clooneya. Czy ów hollywoodzki aktor zgodzi się wystąpić w wersji filmowej powieści Safiera? Media, póki co milczą na ten temat. Drugi film opowiada historię znaną z wydanej po polsku, autobiograficznej książki „Zew dżungli” autorstwa Sabine Kuegler. Kuegler od piątego roku mieszkała wraz z rodzicami, niemieckimi misjonarzami i językoznawcami, w jednej z dżungli na Papui Nowej Gwinei, przyjmując styl życia pewnego plemienia rdzennych mieszkańców wyspy, który nie zmienił się od czasów prehistorycznych.
Temperatura w trakcie kilkudniowej pielgrzymki sięgała 49 stopni Celsjusza.
Wspierany przez Iran Hezbollah może skierować na Izrael 3 tys. rakiet dziennie.
Wyświęcenie Josepha Kiwanuki na biskupa w maju 1939 r. zapoczątkowało epokową zmianę.