List, ostrzegający przed fundacją "Dzieci Matki Teresy" napisała przełożona prowincjalna Sióstr Misjonarek Miłości s. Joseph.
Z informacji KAI wynika, że zarejestrowana w 2008 roku w Polsce Fundacja (jej siedziba mieści się w jednym z najbardziej prestiżowych i zapewne drogich budynków w Warszawie przy Placu Piłsudskiego 3) rozsyła materiały promocyjne na temat swojej organizacji wraz z przekazem pocztowym oraz różańcem i zachętą, "abyś wykorzystał ten nowy Różaniec by poprosić Boga o nadzieję i pocieszenie dla biednych dzieci, którym w potrzebie pomagała Matka Teresa". Nie wiadomo, skąd Fundacja ma dane osób, do których dociera z prośbą o darowiznę. Na "Formularzu darowizny" oprócz podziękowań za różaniec, na którym ofiarodawca ma modlić się za głodne dzieci, takie jak Alisha (obok umieszczono zdjęcie dziewczynki) podane są wysokość kwot "darowizn miłosierdzia", które można wpłacać. I tak 50 zł to kwota, która pomoże nakarmić 2,3 dzieci przez tydzień, 100 zł to "żywność, ubrania, schronienie i lekarstwa dla sierot" przez miesiąc, 160 zł to zapewnienie bytu na dwa miesiące, 210 zł "pomoże nam wypełnić wszystkie nasze zobowiązania programowe oraz zapewnić wyżywienie wszystkim głodnym dzieciom". Podajemy pełny tekst listu s. Joseph: Siostry Misjonarki Miłości Wyjaśnienie, ostrzeżenie + LDM Piszę ten list pragnąc poinformować wszystkich zainteresowanych, że my, Siostry Misjonarki Miłości (Siostry Matki Teresy z Kalkuty), nie jesteśmy w żadnej mierze związane z Fundacją „Dzieci Matki Teresy”. Nasza przełożona generalna Siostra Nirmala została poinformowana o tym, że fundacja ta zbiera fundusze posługując się imieniem Matki Teresy i wyjaśniła w swoim liście, że nie mamy nic wspólnego z ową fundacją. Niestety list ten dotarł jedynie do krajów angielskojęzycznych. Fundacja „Dzieci Matki Teresy” jest światową organizacją, której zarządu w żaden sposób nie można zlokalizować. W Republice Czeskiej Kardynał Vlk ostrzegł wiernych przed działalnością tej fundacji. Pragnę poinformować również o istnieniu Fundacji Świętego Franciszka z Asyżu, która gromadzi fundusze w imieniu naszego Zgromadzenia Misjonarek Miłości. Według ich informacji wysłali oni tiry z darami dla biednych w Kalkucie. Nasze Siostry pisemnie dziękowały za otrzymane dary. To może być prawdą, gdyż nasze Siostry w Kalkucie nie mogą wiedzieć, w jaki sposób zostały zgromadzone te dobra. W konstytucjach naszego Zgromadzenia (nr 54) jest napisane: „Świadomie i dobrowolnie odrzucamy wszelkie poczynania zmierzające do gromadzenia funduszy w sposób zorganizowany.” W innym miejscu (nr 25 b) czytamy: „Niedozwolonym jest, aby osoby świeckie prosiły o darowizny w naszym imieniu, czy to w formie pieniężnej, czy też rzeczowej.” Ugrupowanie to - być może - czyni wiele dobra, lecz czyni je w sposób niezgodny z duchem Matki Teresy i naszych konstytucji. Prawdą jest, że we wszystkich naszych potrzebach (duchowych i materialnych) polegamy na Bożej Opatrzności. Przyjmujemy dobrowolne darowizny rzeczowe i pieniężne od osób prywatnych wierząc, że Dobry Bóg natchnie ludzi chęcią dzielenia się z innymi, a nie poprzez zabezpieczanie siebie zorganizowaną formą zbierania funduszy. Matka Teresa przyjmowała wszelkie darowizny pieniężne i rzeczowe z wielkim szacunkiem wiedząc, że są one owocem ofiary złożonej dla ubogich. Napisała ona w naszych konstytucjach (nr 55): „Wszystkie dary otrzymywane przez nasze Zgromadzenie będą przyjmowane z wielką odpowiedzialnością i w wolności, gdyż musimy rozliczyć się z każdego daru przed Bogiem, zdać sprawę ze sposobu, w jaki Jego dary zostały zużyte.” Bardzo proszę wszystkich o pomoc w uszanowaniu ducha Matki Teresy w naszej służbie najuboższym, abyśmy przez służbę zbliżyli się do Boga. Niech nam wszystkim Bóg błogosławi w naszym Panu Jezusie Chrystusie Sr. Joseph MC Przełożona Prowincjalna Sióstr Misjonarek Miłości
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.