Chrześcijanie w Iraku z radością, ale także z nieukrywanym zatroskaniem przyjęli wiadomość o planowanym na 2010 rok wyjściu wojsk USA z ich kraju.
Są oni zadowoleni, że wojska okupacyjne opuszczą ich kraj - powiedział wizytator apostolski katolików obrządku chaldejskiego w Europie, Philip Najim w rozmowie z Radiem Watykańskim. Z drugiej jednak strony – dodał – nie ma w Iraku takich sił, które byłyby w stanie obronić ludność. Należy się więc obawiać dalszej destabilizacji oraz przemocy. Ks. Najim, który reprezentuje patriarchę chaldejskiego w Rzymie zwrócił uwagę, że armia iracka jest za słaba, niedostatecznie uzbrojona i niewykształcona, aby chronić ludzi. Podkreślił, że krajowi potrzebne jest przede wszystkim pojednanie różnych sił politycznych tak, aby potem stworzyć armię, która będzie strzegła interesów ludności irackiej. "Tylko w ten sposób można będzie stworzyć niezależne i suwerenne państwo, które będzie mogło samo rozwijać życie demokratyczne i jego bronić” - uważa ks. Najim. Zdaniem kapłana, w Iraku - nie tylko wśród chrześcijan – obawy są większe niż nadzieje. Ponieważ państwo jest obecnie tak bardzo słabe, cierpią wszystkie grupy ludności, zarówno muzułmanie jak i chrześcijanie. Jednocześnie ks. Najim podkreślił, że kilkuletnia obecność USA w Iraku naraziła chrześcijan w tym kraju na ogromne szkody. Zabijano biskupów i księży, burzono kościoły, wielu chrześcijan zastraszano, poniżano i wypędzano z ich stron rodzinnych. W chwili obecnej sytuacja chrześcijan nieznacznie się poprawiła. Rząd z różnym skutkiem stara się o ich bezpieczeństwo. Ks. Najim zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o większą pomoc narodowi irackiemu, aby mógł osiągnąć upragniony pokój i powrócić do wspólnoty narodów. Kraj ma wielką historię i kulturę, ale w ciągu minionych 30 lat wyrządzono mu wielkie szkody na skutek wojen i restrykcji gospodarczych. „Naród iracki potrzebuje pokoju, bezpieczeństwa i stabilizacji, a także możliwości korzystania z zasobów kraju“ - powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Najim.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.