Aby w Polsce było więcej wrażliwości i zrozumienia między ludźmi a „mniej kłamstwa, brutalności" - to życzenia abp. Józefa Michalika wyrażone tuż po wybraniu go na drugą kadencję przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Podczas spotkania z dziennikarzami 67-letni metropolita przemyski ocenił, że nasz kraj przezywa wielki kryzys moralny.
Hierarcha nie krył zaskoczenia z powodu decyzji podjętej dziś podczas zebrania plenarnego Episkopatu w Warszawie. „Państwo pewnie jesteście rozczarowani tak jak ja tą okolicznością” – powiedział dziennikarzom tuż po wyborze. Dodał jednak, że „w życiu kapłańskim niejednokrotnie trzeba podejmować wyzwania wbrew sobie, mimo, że jest się przekonanym, iż ktoś inny mógłby to robić lepiej, skuteczniej i piękniej”. „To było dla mnie zdumiewające i zaskakujące na tyle, że musiałem wycofać swoją prośbę o nie branie mnie pod uwagę przy wyborze. Resztę zostawiam Panu Bogu i ludziom” – wyznał abp Michalik. Pytany o najpilniejsze zadania stojące obecnie przed Episkopatem i Kościołem w Polsce, hierarcha zastrzegł, że nie chciałby określać jakichś szczególnych zadań, gdyż aspiracją Kościoła jest bycie przez wieki wiernym sobie, Jezusowi i Ewangelii. „Na szczęście nie jest na tej drodze sam, jest we wspólnocie” – dodał. Zdaniem abp. Michalika Kościół w Polsce „musi dobrze nasłuchiwać znaków czasu”. To człowiek jest drogą Kościoła, a znaki czasu są „znakami Opatrzności danymi ludziom” Należy więc „pogłębiać wrażliwość na człowieka”, a z tym wiąże się cała gama otwartości na problemy społeczne. „Nie wolno nam przeoczyć tego, że w Polsce jest wielki kryzys moralny, wiele afer prowadzących do zadłużenia narodowego, wobec których wszyscy są bezsilni” – stwierdził abp Michalik, dodając, że „nie jest to problem fałszywej ekonomii, ale chorego systemu moralnego”. „Zadaniem Kościoła nie jest zwyciężanie, ale głoszenie prawdy i otwieranie ludziom oczu. Na tym polega humanizm Kościoła” – wyjaśnił przewodniczący KEP. Dodał, że jego osobistym zadaniem będzie zasada: nie ufać sobie. Abp Michalik powiedział, że chciałby, aby podczas jego nowej 5-letniej kadencji przewodniczącego KEP „było więcej zrozumienia między ludźmi w Polsce, więcej wrażliwości na drugiego człowieka, wierności Bogu”, a „mniej kłamstwa, brutalności”. Pytany o relacje Kościół-państwo abp Michalik ocenił, że widać dobrą wolę ze strony rządzących i raczej nie może być mowy o napięciach. Dodał jednocześnie, iż wskazane byłoby spotkanie i spokojna rozmowa o wzajemnych oczekiwaniach. „Byłbym bardzo ostrożny wobec zachwytów i wobec super krytyk bo poczucie odpowiedzialności każe nam z szacunkiem patrzeć na wysiłki niektórych członków rządu i bacznie obserwować egzaltacje ludzi, którzy chcą na krytyce Kościoła zbijać własny majątek” – ocenił przewodniczący KEP.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.