Władza kusi możliwościami. Tyle można by dobrych zmian wprowadzić! Cena wydaje się tak niewielka… Jak w przypadku każdej umowy, trzeba jednak pamiętać o przyjrzeniu się temu, co dopisano na dole drobnym drukiem.
Jeśli PIS powróci do władzy, udzieli Kościołowi poparcia „we wszystkich kwestiach, w których Kościół może uzyskać poparcie ze strony państwa” – doniosły wczoraj media. Przyznam, że jest to jedno z bardziej niepokojących stwierdzeń, które ostatnio słyszałam. Hasło brzmi pięknie: pomożemy Kościołowi w przywróceniu moralności w społeczeństwie. Jesteśmy katolikami, to przecież nasza sprawa i nasz obowiązek! Istotnie, to nasza sprawa. Katolik ma obowiązek w życiu publicznym stosować się do zasad moralności. Nie można zasad etycznych zostawiać „w przedpokoju urzędu”. Właśnie takie podejście katolików (jest ich przecież w Polsce większość, prawda?) sprawia, że nasza rzeczywistość społeczna pozostawia wiele do życzenia. Katolik powinien angażować się w życie społeczne i polityczne. Między innymi ma obowiązek działać na rzecz dobrego prawa. Dobrego – czyli takiego, do którego stosowanie się nie będzie związane z dylematami moralnymi. Dobrego – czyli takiego, przy którym wybór zgodny z sumieniem nie będzie wymagał heroizmu. Wszystkie te zmiany mogą się jednak dokonać tylko w jeden sposób - przez osobiste nawrócenie człowieka (niezależnie, na jakim stanowisku się znajduje), który podejmie właściwe działania. Kościół nie wiąże się z żadną partią ani systemem politycznym – mówi teoria. Powodów jest kilka. Po pierwsze, Kościół jest dla wszystkich, nie tylko dla członków jednej partii. Głosowanie w wyborach jest aktem o wymiarze etycznym, ale wyboru każdy dokonuje w swoim sumieniu. Żadna partia polityczna nie ma prawa zawłaszczać Kościoła. Drugi powód jest równie istotny. Kościół ma prawo i obowiązek przyglądać się działaniom władz i komentować je z punktu widzenia etyki chrześcijańskiej. Sojusz ołtarza z tronem znakomicie to utrudnia. Z jednej strony powstaje natychmiast trudność w krytykowaniu „swoich”. Przecież tyle dobrego robią, może lepiej przemilczeć drobne błędy i wypaczenia? Błędy i wypaczenia zazwyczaj rosną na tyle powoli, że wrażliwość zdąży stępieć. Zazwyczaj kończy się to bagatelizowaniem nawet sporego zła. Kolejnym skutkiem jest utrata wiarygodności. Krytyka – nawet najbardziej słuszna – działań konkurencyjnej partii będzie traktowana jak działanie o wymiarze politycznym, a nie etycznym, a zatem mało wiarygodne. Takiej ceny z pewnością nie warto zapłacić. Władza kusi możliwościami. Tyle można by dobrych zmian wprowadzić! Cena wydaje się tak niewielka… Jak w przypadku każdej umowy, trzeba jednak pamiętać o przyjrzeniu się temu, co dopisano na dole drobnym drukiem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.