Arystoteles i św. Tomasz podejrzewali, że dusza zamieszkuje każdą komórkę człowieka. Ja sądzę, że dusza mieści się w mózgu. Bo gdy umiera mózg - umiera człowiek. A ciało umiera później - twierdzi neurochirurg prof. Tomasz Trojanowski.
- W pniu może się nie tli, ale przecież serce tego człowieka bije! Shewmon opisywał przypadki, kiedy człowiek w stanie śmierci mózgowej poruszał się, siadał. - Z tym siadaniem to Shewmon przesadza. Choć ma rację, że u takiego człowieka mogą wystąpić odruchy rdzeniowe, np. gdy go podrapiemy w podeszwę stopy, może zgiąć nogę. Zdarzają się bowiem sytuacje, gdy mózg obumarł, ale rdzeń kręgowy nadal żyje. - Mówił pan, że z chwilą śmierci pnia mózgu gaśnie centralny system sterujący ludzkim organizmem. Shewmon obala jednak ten argument. Podaje przykłady dowodzące, że organizm może sobie poradzić również bez udziału pnia. Przykład pierwszy: regulowanie ciśnienia krwi z chwilą śmierci mózgu przejmują przecież hormony. - Tylko jak one działają? Regulacja ciśnienia przez układ nerwowy jest błyskawiczna. Tymczasem, zanim hormon się wydzieli, zanim opłynie organizm, zanim się rozłoży, mijają godziny. To działanie równie sprawne jak zarządzanie nowoczesną firmą bez stosowania e-maili, tylko za pomocą pocztowych dyliżansów. Tu nie ma mowy o efektywnym sterowaniu. Mózg utracił zdolność do integralnego zarządzania organizmem. - Shewmon wylicza jednak dalej - u ludzi ze stwierdzoną śmiercią mózgu goją się rany, jeśli są to kobiety w ciąży - płód rozwija się dalej. Rosną paznokcie i włosy. U młodych ludzi - rosną kości. To chyba zasadne pytanie: jak można uznać za zmarłego człowieka, którego ciało się rozwija? - Odpowiem pytaniem: czy doktor Shewmon proponuje więc, by za zmarłych uznawać tylko tych, u których umarły już wszystkie komórki? W takim razie czekajmy ze stwierdzeniem śmierci jeszcze dwa tygodnie po pogrzebie. Aż obumrze ostatnia komórka paznokcia czy włosa. One są naprawdę wściekle oporne na wszelkie próby zagłodzenia i - choć serce stoi już od kilku dni - pracują w najlepsze dalej. Ja się będę spierać z doktorem Shewmonem, bo moim zdaniem życie komórkowe naprawdę jest czym innym niż życie ludzkie. W amputowanej nodze komórki żyją przecież, pobierają pokarm, pracują. Ale przecież nikt nie twierdzi, że ta noga to człowiek! - Shewmon sugeruje jednak, że takie podejście jest niebezpieczne, bo otwiera możliwość popełnienia drastycznych błędów. Uznania za zmarłego kogoś, kto żyje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.