Reklama

Prorok jedzie do ojczyzny

Niemcy mają do Papieża pretensje nawet o AIDS w Afryce. Wielu ma też do niego żal o to, że nie jest Indianinem z Ameryki Południowej. Ale mimoto Niemcy czekają na Benedykta XVI.

Reklama

Pan Walter ma 46 lat. Na szyi zawsze nosi krzyżyk, który przed laty polecił zrobić jubilerowi. Mówi, że ma go i jako ozdobę, i jako świadectwo jego wiary. Jest jednym z tych niemieckich katolików, których wybór kardynała Ratzingera na Stolicę Piotrową autentycznie ucieszył. Natychmiast kupił i przeczytał te książki Ratzingera, których jeszcze nie znał. – Ale moja żona, ewangeliczka, już się nie cieszyła. Ona życzyłaby sobie, żeby sprawa ekumenizmu poszła dalej. Miała wątpliwości: „Co taki stary, konserwatywny dziadek może zrobić?” – wspomina. – I co, przekonał ją pan? – Ja nie. To musiałby sam Papież zrobić! – uśmiecha się Walter.

Ateista: wiwat Benedykt!

„Gość” zapytał wielu Niemców, czy czują radość, że odwiedzi ich Papież rodak. Kobieta, która pracuje w jednym z berlińskich kościołów ewangelickich, jest bardzo sceptyczna. – Cieszyłabym się, gdyby papieżem był ktoś z Trzeciego Świata, kto by otwarł Kościół katolicki na świat. Nie słyszałam, żeby berlińska młodzież ekscytowała się przyjazdem Benedykta – mówi. A czy cieszy się kataryniarz spod Bramy Brandenburskiej, żywy pomnik miasta Berlin? – Ja, natürlich! – woła kataryniarz Alfred Drinkmann. Alfred w ogóle nie jest chrześcijaninem, uważa się za ateistę. – Mam nadzieję, że Benedykt ludzi poruszy, że da im do myślenia. Bo słowa papieża dają do myślenia, niezależnie od tego, czy ktoś wierzy w Boga, czy nie. Bardzo bym się cieszył, gdyby Ojciec Święty przyjechał też do nas, do Berlina – mówi z przekonaniem. Pan Alfred, pomimo swojego ateizmu, czuje wielki szacunek dla poprzedniego papieża. – Jan Paweł II to była wielka osobowość. Nowy Ojciec Święty też, choć już nie aż taka – tłumaczy, oparty o katarynkę. Wspomina chwilę, w której Jan Paweł II przeszedł przez Bramę Brandenburską. – To miało wielkie znaczenie dla berlińczyków. Te kroki Ojca Świętego były prawdziwym symbolem zjednoczenia Niemiec – mówi. Wokół gęstnieje tłum turystów. Alfred poprawia melonik. – Ojciec Święty jest autorytetem moralnym. I to niezależnie od wyznawanej religii! On jest tym, który zawsze będzie brał stronę pokoju – mówi i zaczyna powoli obracać korbę katarynki. Powietrze wokół wypełnia stara, berlińska melodia. Wielką miłośniczką Benedykta XVI jest też Ursula Birkenschenkel, 85-letnia rodowita mieszkanka Berlina. Ursula jest katoliczką, która przy śmierci Jana Pawła II płakała i modliła się równie gorąco jak Polacy. Nie podoba się jej, że część niemieckich chrześcijan chce reform, takich jak zniesienie celibatu. – Ewangeliccy pastorzy się żenią. I wiecie, ilu z nich się rozwodzi? Chciałby pan mieć to samo w Kościele katolickim?
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
-1°C Sobota
noc
-1°C Sobota
rano
2°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
wiecej »

Reklama