Postanowiliśmy w portalu Wiara.pl rozpocząć program obrony prawdziwego świętego Mikołaja.
Rynek, powiadają optymiści, stwarza sytuację analogiczną do demokratycznego głosowania. Jeśli ktoś obraża cudze uczucia, musi się liczyć z konsekwencjami. Nie bójmy się obyczajowych prowokacji, one nigdy nie przekroczą granic wytyczonych przez pragnienie zysku. Można chcieć prowokować klienta, jednak nikt o zdrowych zmysłach nie zechce go obrażać. Rynek - twierdzą optymiści - sam wyrzuci za drzwi barbarzyńców. To prawda - tyle tylko, że reguły te nie chronią mniejszości. Trudno dyskutować z tezą o naturalnym oportunizmie twórców reklamy. To oczywiste, że ich prowokacje zawsze mieszczą się w głównym nurcie ogólnie przyjętych przekonań. I właśnie dlatego większość może być spokojna. Żaden orzeł marketingu nie zaryzykuje niczego, co szerokie koła mogłoby wytrącić z intelektualnej drzemki. W zdecydowanie gorszej sytuacji znajdują się przedstawiciele mniejszości. Agresja wobec nich nie wywołuje żadnych skutków ubocznych. Ba, może być opłacalna, jeśli schlebia pospolitemu gustowi. Komu w dzisiejszej Polsce popsują sprzedaż ortodoksyjni Żydzi, muzułmanie czy żarliwi katolicy? Czy sam fakt, jak daleko posuwają się twórcy reklam, nie jest pośrednim dowodem na to, że chrześcijanie w Polsce dawno przestali być większością, której rynkowe zachowania mitygują agresję handlowców? Jeśli więc nie rynek, to co? Prawne zakazy? Dwa lata temu 16 intelektualistów, wśród nich Jerzy Axer, Juliusz Domański, Jarosław Gowin, Marcin Król, Ryszard Legutko i Stefan Wilkanowicz, podpisało list otwarty w sprawie kampanii reklamowej Plus GSM. Odwołując się do symboliki Bożego Narodzenia - hasłem „Dobra Nowina” - reklamowano wówczas możliwość okazyjnego zakupu telefonów komórkowych. List stanowił pierwszy i dotąd chyba jedyny tak znaczący przypadek przełamania milczenia wokół problemu instrumentalizacji wątków religijnych w reklamie. „Pragniemy przypomnieć - pisali autorzy listu - że dla większości Polaków Dobra Nowina (gr. euangelion) to objawiona przez Boga nauka, która nadaje sens całemu ich życiu. Również dla wielu niewierzących Dobra Nowina to symbol ożywiających naszą kulturę najwyższych wartości duchowych. Porównywanie treści, które niesie Ewangelia, z informacją o atrakcyjnej cenie telefonów komórkowych budzi niesmak i zażenowanie. (...) Mamy nadzieję, że w przyszłości, reklamując swoje towary, Plus GSM wykaże więcej taktu wobec wartości posiadających podstawowe znaczenie dla wielu ludzi w Polsce, wartości nieobojętnych dla polskiej kultury”. Czy nadzieja została spełniona? Czy to działanie miało sens? Chociaż list nigdy nie doczekał się oficjalnej odpowiedzi, to trzeba przyznać, że od tego czasu reklama firmy Plus GSM służyć może za wzór delikatności i umiaru. Zbieg okoliczności? A może właściwy sposób działania?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.