Są szczególną, i - ze smutkiem przyznać trzeba - coraz liczniejszą grupą w Kościele.
„Nasze duszpasterstwo dało nam pełne spojrzenie na naszą sytuację. Wiemy, że żyjemy w grzechu, ale Bóg wyciąga do nas rękę i mówi, że możemy przyjść do Niego. Musimy jednak rozumieć swoją sytuację, pracować nad sobą, wiedzieć, kiedy możemy liczyć na przebaczenie…” – tłumaczy Jerzy Dutka, należący do wspólnoty od 11 lat. W tym zrozumieniu pomagają systematyczne rozmowy, wspólna modlitwa, rekolekcje, jak te, które rok temu głosił ks. dr Jan Abrahamowicz z Krakowa, duszpasterz osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Swoją postawą dają ogromne świadectwo. Potrafią wychować dzieci w prawdziwym szacunku dla Pana Boga. „Bardzo dbają, by w sytuacji zagrożenia życia każdy z nich mógł skorzystać z tej jedynej przysługującej im szansy przystąpienia do sakramentów. Zawsze modlą się za siebie wzajemnie” – dodaje ks. Bojan. Do udziału w spotkaniach duszpasterstwa zapraszają plakaty, ulotki. Pojawia się na nich wizerunek Chrystusa Miłosiernego – bo przecież dzięki żarliwej modlitwie czują, że Miłosierdzie Boże obejmuje ich, każdego... Ktokolwiek styka się z osobami z tego duszpasterstwa, potwierdza, że są to osoby bardziej zaangażowane w życie Kościoła niż przeciętny katolik. Regularnie chodzą do kościoła, uczestniczą w Eucharystii, dużo się modlą, troszczą o dobry przykład wychowawczy dla dzieci, otwarcie deklarują swoją przynależność do Kościoła, ale i umieją oficjalnie przyznać się do błędu, jaki popełnili.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.