Bez porozumienia na Ukrainie między rządzącymi a uczestnikami protestów prezydent Wiktor Janukowycz straci władzę, a opozycja pogrąży się w wewnętrznych podziałach - ocenia "New York Times" w piątkowym komentarzu redakcyjnym.
"Prezydent Ukrainy musi zdawać sobie sprawę, że szybko traci władzę, a jego polityczne przetrwanie zależy od zawarcia układu (z opozycją - PAP). Może się wydawać, że jest to argument za kontynuowaniem protestów przez opozycję do czasu odsunięcia od władzy skorumpowanej prezydenckiej administracji, ale byłoby to niebezpieczne" - przestrzega amerykański dziennik.
Według "NYT" po pierwsze takie rozwiązanie nie byłoby korzystne przez zły stan ukraińskiej gospodarki. "Pomoc zaoferowana przez Rosję, dzięki której Janukowycz dał się przekonać do odrzucenia umowy stowarzyszeniowej z UE, prowokując protesty, dała (Ukrainie) niewielką asekurację finansową" - zauważa gazeta. Przypomina, że w środę z Kijowa nadchodziły doniesienia o tym, że Rosja może odmówić wypłaty kolejnych 2 mld USD z obiecanych 15 mld USD.
Po drugie - wskazuje "NYT" - opozycja jednoczy się głównie w "sprzeciwie wobec korupcji i autorytarnych rządów przewodzonej przez Janukowycza elity politycznej oraz w niejasnej tęsknocie za Zachodem i przejrzystością. W innych sprawach protestujący są mocno podzieleni".
Mimo wszystkich jego braków trzeba pamiętać, że Janukowycz został wybrany na prezydenta w demokratycznych wyborach, więc pozbawienie go władzy w ulicznych protestach, bez spójnego planu czy zgodnego przywództwa, doprowadziłoby do dalszego zamętu i ustanowiłoby "niebezpieczny precedens" - zaznacza gazeta.
"To nie jest czas na odrzucanie negocjacji. Choć opozycja słusznie nie przyjęła oferowanych przez Janukowycza dwóch stanowisk w rządzie, powinna poważnie traktować proponowane przez niego ustępstwa i wspólnie z nim szukać kompromisu" - podkreśla "New York Times".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.