W nadanym we wtorek wywiadzie dla amerykańskiej telewizji publicznej PBS premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk zadeklarował, że przeciwko ewentualnej rosyjskiej interwencji wojskowej na południowym wschodzie państwa zostaną użyte wszelkie środki obronne.
"Będziemy walczyć" - powiedział Jaceniuk dodając, iż jest to także obowiązek obywatelski. Wskazał jednocześnie na konieczność wsparcia wysiłków obronnych Ukrainy przez inne państwa.
"Potrzebujemy pomocy technicznej i wojskowej, by odnowić ukraińskie siły zbrojne, unowocześnić je i uczynić je gotowymi nie tylko do walki, ale także do zwyciężania" - zaznaczył premier.
Według doniesień mediów, USA odmówiły prośbie rządu Ukrainy w tej sprawie, by nie powodować dodatkowego wzrostu napięcia w stosunkach z Rosją. Również Jaceniuk wykluczył, by dążył do konfliktu zbrojnego. "Jest całkowicie jasne, że nikt na świecie nie chce trzeciej wojny światowej" - powiedział.
Jego zdaniem, zamiary Rosji są jednoznaczne - Władimir Putin chce odtworzyć Związek Radziecki i stać się "carem nowego rodzaju ZSRR w wersji 2.00". Tymczasem nacisk Moskwy na Ukrainę przyczynił się także do jej konsolidacji.
"Sądzę, że za kilka lat uhonorujemy rosyjski reżym specjalnym medalem za jedność mojego kraju" - dodał ukraiński premier.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.