Uzbrojeni w kałasznikowy mężczyźni uprowadzili księży i zrabowali zdeponowane fundusze.
W Wielki Czwartek nieznani sprawcy zrabowali sporą kwotę pieniędzy z kościelnego ekonomatu w Kongolo w Demokratycznej Republice Konga. W tym mieście leżącym w prowincji Katanga znajdował się depozyt finansów przeznaczonych na utrzymanie kościołów i duchownych. Uzbrojeni w kałasznikowy mężczyźni uprowadzili znajdujących się tam księży i zrabowali zdeponowane fundusze. Zakładnicy byli przez napastników torturowani. Duchowny odpowiedzialny za prowadzenie finansów został porwany, ale po pewnym czasie wypuszczono go w znacznej odległości od domu.
Kapłani w tym rejonie Demokratycznej Republiki Konga od dłuższego czasu czują się zagrożeni ustawicznymi atakami na instytucje kościelne i dokonywanymi tam rabunkami. Są też bezradni wobec grasujących grup uzbrojonych mężczyzn. Atak na wspomniany ekonomat był już drugim w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Miejscowe władze zobowiązały się w związku z tym do dodatkowego wzmocnienia ochrony biura i pracujących w nim księży.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.