Brytyjska modelka Josie Cunningham oświadczyła, że dokona aborcji, by móc wystąpić w kolejnej brytyjskiej edycji "Big Brothera". W ostatniej chwili zmieniła jednak zdanie. Dlaczego?
- W tym roku nie będę mieć dziecka. Będę sławna - jeszcze niedawno mówiła publicznie 24-letnia Josie, która urodziła już dwoje dzieci. Ogłosiła, że jest w czwartym miesiącu kolejnej ciąży, ale ją przerwie, by móc robić karierę w telewizji. Jechała już taksówką do kliniki aborcyjnej, ale w końcu do zabicia dziecka nie doszło.
- Ja po prostu nie mogłam tego zrobić - szlochała Josie. - Naprawdę myślałem, że będę w stanie, ale nie. 24 godziny wcześniej poczuła, jak dziecko kopie i nie mogłam tego wyrzucić z głowy. Zapomniałem już, jakie to uczucie. To było magiczne. To było tak, jakby dziecko mówiło mi, żeby go nie usuwać - opowiadała Josie.
- jechałam taksówką do kliniki i czułam się fizycznie chora. Trzęsłam się. Kiedy kierowca powiedział mi, jest to już niedaleko, wybuchłam płaczem. Chciałam wyskoczyć z auta i uciec. Trzymałam ręce na brzuchu i czułam najmocniej, że nie mogę pozwolić sobie odebrać sobie tego dziecka - wyznała modelka.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.