Pożar wybuchł w nocy z czwartku na piątek w pobliżu wieży telewizji ukraińskiej w Kijowie; płonęły kable - poinformowały ukraińskie władze. Ośrodek telewizyjny został pozbawiony prądu, obecnie jest zasilany z generatorów.
Do straży pożarnej wiadomość o pożarze kabli elektrycznych pomiędzy wieżą telewizyjną a gmachem TV dotarła rano. Obecnie telewizja częściowo nadaje programy, korzystając z zasilania generatorowego - podało w komunikacie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych.
Ministerstwo nie określiło przyczyny pożaru, lecz zastępczyni sekretarza ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Wiktoria Siumar napisała na Facebooku, że wstępne informacje wskazują, iż chodzi o "akt sabotażu", dokonany przez rosyjskie służby specjalne.
"Sabotażystom nie udało się spenetrować wnętrza wieży telewizyjnej, która jest chroniona przed ewentualnymi prowokacjami. Według pierwszych ustaleń podpalili oni kable, które znajdują się pod ziemią, rzucając koktail Mołotowa. Jest to akt klasycznego sabotażu" - napisała.
Szef kijowskich władz miejskich Wołodymyr Bondarenko zapewnił jednak, że przyczyną pożaru nie był sabotaż, tylko krótkie spięcie. Poinformował, że milicja wszczęła śledztwo w sprawie pożaru.
Ukraińskie władze w ostatnich dniach ostrzegały przed ewentualnymi prowokacjami w związku z obchodami 9 maja zwycięstwa nad faszyzmem.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.