Odejście dwóch posłów to nie tragedia; Solidarna Polska może funkcjonować zarówno samodzielnie jak i we współpracy z innymi ugrupowaniami - uważa lider SP Zbigniew Ziobro. Nie wykluczył, że będzie próbował zacieśniać współpracę z Polską Razem Jarosława Gowina.
Według cząstkowych danych przekazanych przez PKW Solidarna Polska nie przekroczyła 5 proc. progu wyborczego w niedzielnych wyborach do PE - uzyskała 4,04 proc. głosów. Oznacza to, że swoje mandaty stracą dotychczasowi europarlamentarzyści SP: Ziobro, Jacek Kurski, Jacek Włosowicz i Tadeusz Cymański.
W czasie wieczoru wyborczego Ziobro przyznał, że posłowie SP Ludwik Dorn oraz Tomasz Górski zasygnalizowali wolę odejścia z ugrupowania - oznaczałoby to koniec klubu sejmowego SP, gdyż obecnie liczy on 15 osób i jest to minimalna liczba posłów pozwalająca na tworzenie klubu.
"Polska Razem nie ma klubu parlamentarnego i nie przeszkadza im to ani działać w Sejmie, ani prowadzić aktywnej kampanii wyborczej" - powiedział w poniedziałek PAP Ziobro. "Będziemy o tym myśleć i wyciągać wnioski" - dodał. Zaznaczył, że choć szanuje decyzje posłów Dorna i Górskiego o odejściu, to zamierza prowadzić rozmowy "w tym kierunku, by klub jednak stworzyć" - teraz lub w niedalekiej przyszłości. Nie chciał wyjaśnić jak zamierza to zrobić.
Ziobro skrytykował też PiS za brak woli współpracy i stanowcze odżegnanie się od tworzenia wspólnych list w wyborach. "To przejaw niemocy i egoizmu" - uznał.
Ubolewał natomiast nad tym, że nie udało się stworzenie koalicji z Polską Razem Jarosława Gowina, z którą - jak uznał - z SP łączy konserwatywny światopogląd oraz nacisk na wzmocnienie polityki prorodzinnej. Według Ziobry gdyby doszło do zawarcia takiej koalicji, wynik wyborczy byłby satysfakcjonujący dla obu stron. Według dotychczasowych danych PKW Polska Razem uzyskała 3,08 proc.
Ziobro zapewnił, że nie wyklucza w przyszłości współpracy z ugrupowaniem Gowina, ale - podkreślił - nie uważa tego za warunek funkcjonowania swojej partii zarówno w parlamencie jak i w przygotowaniach do wyborów samorządowych i parlamentarnych.
Sam Gowin mówił rano w mediach, że do jego współpracy z SP mogłoby dojść tylko wtedy, gdyby oba ugrupowania były zgodne nie tylko co do spraw światopoglądowych, ale też do programu gospodarczego.
Lider SP ocenił, że wynik wyborów do PE "to nie zwycięstwo, ale też i nie całkowita porażka". Jak mówił, sondaże przedwyborcze dawały SP wynik na poziomie 1-2 proc., a uzyskała 4 proc.
"Musnęliśmy próg wyborczy, to rzeczywiście boli, gdy się widzi jak mało brakowało, by wejść do PE" - przyznał. Ocenił, że kampania wyborcza nie była wolna od błędów. "Skupiliśmy się na Małopolsce, gdzie uzyskaliśmy 10 proc. poparcia. Być może zaniedbaliśmy inne regiony, może trzeba było powalczyć więcej" - ocenił Ziobro.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.