W ukraińskim śmigłowcu, zestrzelonym w czwartek w okolicach Słowiańska, w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, zginęło 14 wojskowych, w tym generał Serhij Kulczycki - poinformował p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow.
Początkowo podawano, że generał miał na imię Wołodymyr.
"Właśnie otrzymałem prosto ze Słowiańska informację, że terroryści zestrzelili z broni rosyjskiej - przenośnego przeciwlotniczego zestawu rakietowego - nasz śmigłowiec, który transportował zmianę żołnierzy. Zginęło 14 naszych wojskowych, w tym generał Kulczycki" - powiedział Turczynow na posiedzeniu parlamentu.
Zestrzelony helikopter to wielozadaniowy Mi-8.
Turczynow zapewnił, że siły zbrojne Ukrainy uwolnią wschodnią część kraju od bojowników, a wszyscy winni poniosą karę. "Jestem przekonany, że nasze siły zbrojne, struktury siłowe doprowadzą do końca oczyszczanie z terrorystów i wszyscy przestępcy, których obecnie finansuje Federacja Rosyjska, zbrojna Federacja Rosyjska, zostaną zlikwidowani lub znajdą się na ławie oskarżonych" - oświadczył p.o. prezydenta.
Na posiedzenie Rady Najwyższej Ukrainy przybył także minister obrony Mychajło Kowal. Powiedział, że nie będzie rotacji wojsk ukraińskich, które uczestniczą w operacji przeciwko separatystom na wschodzie kraju. "Wystawiliśmy wszystkie siły i środki. Osłaniamy wszystkie granice państwowe, jesteśmy gotowi do wypełnienia wyznaczonych zadań. Nie mamy ani jednego zbędnego człowieka" - powiedział Kowal.
Minister zapewniał, że operacja na wschodzie Ukrainy toczy się zgodnie z planem i region ten zostanie oczyszczony z separatystów.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.