Wciąż nieznany jest los uprowadzonych trzy miesiące temu w Nigerii ponad dwustu chrześcijańskich licealistek. Zostały one porwane 14 kwietnia przez islamskich fundamentalistów z ugrupowania Boko Haram.
Z grupy 276 dziewcząt udało się zbiec z rąk oprawców 57 dziewczętom, o reszcie, mimo zapowiadanej przez rząd ofensywy mającej na celu ich uwolnienie, nie ma wieści. Istnieją za to poważne obawy, że dziewczęta zostały zgwałcone i wiele z nich zaszło w ciążę, a także zmuszono je do przejścia na islam.
W kwartał po porwaniu ekstremiści umieścili w sieci kolejny filmik, na którym widać przywódcę Boko Haram w Nigerii. Kpi on otwarcie z działań służb bezpieczeństwa mających na celu uwolnienie dziewcząt oraz z prowadzonej na całym świecie akcji #BringBackOurGirls. Przypomina zarazem, że mogą one wrócić do swych rodzin pod warunkiem, że rząd zgodzi się wymienić je na islamskich ekstremistów przetrzymywanych obecnie w więzieniach Nigerii. Jednocześnie przywódca Boko Haram życzy wszelkiej pomyślności samozwańczemu liderowi Państwa Islamskiego i przyzywa „opieki Allacha” dla wszystkich jego działań.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.