W Newark (stan New Jersey) w Stanach Zjednoczonych odbyła się beatyfikacja s. Miriam Teresy Demjanovich (Demjanovič) z amerykańskiego Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Elżbiety.
Zmarła tam ona w 1927 r., mając 26 lat. Urodziła się w rodzinie obrządku bizantyjsko-rusińskiego, przybyłej do Ameryki ze wschodniej Słowacji.
Uroczystości beatyfikacyjnej przewodniczył w imieniu Papieża prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Kard. Angela Amata zapytaliśmy o życie bł. Miriam.
„Dzięki przykładowi pobożnych rodziców miała ona od najmłodszych lat łaskę rozumienia, że trzeba zawsze czynić wolę Bożą – powiedział włoski purpurat. – Silnie też odczuwała obecność i opiekę Anioła Stróża. Jej życie było na pozór zwyczajne, ale już w młodym wieku cieszyła się darami typowymi dla wielkich mistyków. W kolegium, uczestniczyła codziennie w Mszy, modliła się i stale jednoczyła z Bogiem. Po studiach, mając 23 lata, wstąpiła do klasztoru. Żyła tam z prostotą i bardzo konsekwentnie, zawsze gotowa przebaczać. Czymś zupełnie wyjątkowym był fakt, że choć dopiero zaczynała formację zakonną, spowiednik i przełożona kazali jej pisać konferencje dla nowicjuszek. Wyraziła w nich prostymi słowami i z przekonaniem, co to znaczy żyć w obecności Boga i pełnić Jego wolę w posłuszeństwie misji zgromadzenia i Kościoła. Zmarła młodo, mając 26 lat, w następstwie zapalenia wyrostka robaczkowego i otrzewnej. Przyjęła cierpienie z uśmiechem na ustach. Po śmierci sława jej świętości szerzyła się nie tylko wśród zakonnic, ale i świeckich, którzy uzyskali liczne łaski za jej wstawiennictwem”.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.