Nad czym obradowali polscy biskupi?
Rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski Józef Kloch, zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Marek Jędraszewski i sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski bp. Artur Miziński podczas konferencji podsumowującej 366. zebranie plenarne Konferencji Episkopatu Polski, 8 bm. w Warszawie Rafał Guz /PAP

Nad czym obradowali polscy biskupi?

Brak komentarzy: 0
KAI

publikacja 08.10.2014 21:15

Sprzeciw sumienia, program duszpasterski, autonomia państwa i Kościoła oraz seminarium dla starszych kandydatów do kapłaństwa – to niektóre tematy 366. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski.

Polski Episkopat uznał za „znak czasu” wzrastającą liczbę mężczyzn w późniejszym wieku wyrażających chęć życia w kapłaństwie, dlatego celem tego międzydiecezjalnego seminarium będzie przygotowanie do sakramentu święceń kandydatów, którzy ze względu na wiek wymagają odrębnego toku formacji.

Wątpliwości wobec "Naszego Elementarza"

Ocenę darmowego podręcznika dla pierwszoklasistów "Nasz Elementarz" przedstawił biskupom bp Marek Mendyk. Przewodniczący Komisji Wychowania stwierdził, że pierwszą słabością tej publikacji jest infantylizm tekstów, które cofają dzieci do 4 czy 5 roku życia. Zwrócił uwagę na szereg pytań i poleceń kierowanych do dzieci, w których "zupełnie zapomina się o tym, że dziecko na tym etapie ma więcej pytań niż sądzimy, ono jest ciekawe świata i to ono powinno zadawać pytania dorosłym".

Zdaniem legnickiego biskupa pomocniczego, w "Naszym Elementarzu" brakuje też strategii uczenia. Zagadnienia nie łączą się ze sobą i nie przydają się w dalszej nauce.

W ocenie duszpasterskiej podręcznika bp Mendyk zwrócił uwagę, że nie zawiera on ani jednego obrazka, który przedstawia całą rodzinę siedzącą razem przy stole. "Jest oczywiście ślimak, rak, są smoki, które zasiadają do stołu, ale nie ma ludzi, czyli te relacje pomiędzy zasiadającymi przy stole postaciami nie są czytelne" - zaznacza biskup.

W podręczniku mamy do czynienia z typowym propagowaniem konsumpcjonizmu, hedonizmu i wyraźnym eliminowaniem wartości kultury chrześcijańskiej - ocenia bp Mendyk. Wprawdzie po pierwszych konsultacjach w miejsce dni świątecznych wprowadzono święta Bożego Narodzenia, ale najczęściej wiąże się to z przygotowaniem ozdób na choinkę, prezentów, wypiekaniu cynamonowych pierników, lepieniu pierogów z kapustą. A zupełnie pominięty jest fakt dzielenia się opłatkiem, co w polskiej kulturze jest czymś ogromnie ważnym.

Inną, groźną kwestią, którą wyjaśniał biskupom bp Mendyk, są zawarte w podręczniku treści dotyczące magii. "Dziecko może mieć przekonanie o wszechmocy magicznych treści - dzieci są oswajane z postaciami, które mają magiczną moc, spełniają życzenia w każdej chwili, pomagają w byciu dobrym, życzliwym, rozwiązują problem zła w świecie. To rodzi przekonanie, że można być dobrym i życzliwym właśnie dzięki magii a poprzez zabawę też można zostać czarodziejem" - wskazuje biskup dodając, że jest to bardzo niebezpieczne, bo dziecko poznaje pewne rytuały, myśli, że bawi się, a nieświadomie, małymi krokami zostaje wprowadzane w bardzo niebezpieczną przestrzeń magii i okultyzmu.

Zdaniem bp. Mendyka, treści zawarte w "Naszym Elementarzu" są wyzwaniem dla katechetów, żeby przygotować materiał, który będzie pokazywał prawdziwy, co nie znaczy: idealizowany obraz rodziny. "Trzeba uwrażliwiać katechetów, żeby podejmowali zadania, które będą uzupełniały to, czego zabrakło na tym pierwszym etapie edukacyjnym". Biskup podkreślił także potrzebę współpracy katechetów z nauczycielami i rodzicami.

 

oceń artykuł Pobieranie..