Możliwość popełniania błędów jest warunkiem rozwoju. Jeżeli nie można popełnić błędu, nie można też myśleć.
Dokument roboczy sporządzony po pierwszym etapie Synodu wywołał olbrzymią burzę. Jedni się cieszą, drudzy biją na alarm. Tym cenniejsze są wypowiedzi spokojne i merytoryczne. Dlatego z dużą ulgą przeczytałam wywiad Radia Watykańskiego z arcybiskupem Gądeckim.
Warto przywołać kilka stwierdzeń. Dokument, który powstał, nie jest dokumentem przegłosowanym przez Synod, a jedynie zbiorem specyficznie dobranych opinii ojców synodalnych. Jest rodzajem workshopu. Co więcej, dobrze oddaje atmosferę debat, które były prowadzone. Niemniej – jak dodaje abp Gądecki – budzi też pewne wątpliwości. Po pierwsze, tym o czym nie mówi. Koncentruje się na wyjątkach, sytuacjach trudnych, zostawiając w cieniu Ewangelię rodziny. Nie podejmuje też tematu grzechu i struktur grzechu.
Powstało pytanie – i trzeba je uznać za ważne – co jest głównym zadaniem Synodu. Rozwiązywanie problemów czy głoszenie Ewangelii rodziny? Jedno oczywiście nie wyklucza drugiego. Nie można głosić Ewangelii rodziny ignorując problemy i trudności, które są codziennością bardzo wielu ludzi. Dobra Nowina skierowana jest także do nich. Ewangelia także im przynosi wyzwolenie. Niemniej nie ma sensu rozmowa o problemach, w której traci się z oczu maksymalne dobro. Prawdę o Bogu, o człowieku i o rodzinie.
Druga wątpliwość dotyczy możliwości zaaplikowania konkretnych, uznawanych w Kościele zasad, do nowych sytuacji. To ważne stwierdzenie. Wynika z niego, że nadużyciem są wszelkie rzucane szeroko oskarżenia o odrzucanie nauczania Kościoła, zwłaszcza w kwestii nierozerwalności małżeństwa. Nikt na Synodzie nie zamierza jej podważać. Nikt nie wymyśla czegoś nowego. Stawiane są pytania, przedstawiana argumentacja, wykorzystująca uznane zasady. Być może błędna, ale możliwość popełniania błędów jest warunkiem jakiegokolwiek rozwoju. Jeżeli nie można popełnić błędu, nie można też myśleć.
Proponowałabym przestać odsądzać ojców synodalnych od czci i wiary. Chyba, że chcemy tak podgrzać atmosferę, że jakakolwiek korekta dyscypliny Kościoła, choćby najbardziej uprawniona i w pełni zgodna z nauczaniem Chrystusa, będzie dla niektórych powodem do zerwania łączności z papieżem.
Nie, nie żartuję. I nie przesadzam.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.