Wydano pierwsze orzeczenia w sprawach chuliganów zatrzymanych w związku z burdami, do których doszło w czasie marszu.
Sąd wydał pierwsze orzeczenia w sprawach chuliganów zatrzymanych w związku z burdami, do których doszło w czasie Marszu Niepodległości - dwóch oskarżonych usłyszało wyroki skazujące; jeden został uniewinniony; kilka spraw sąd zwrócił do prokuratury.
W związku z wtorkowymi zamieszkami policjanci zatrzymali 199 osób (na policję doprowadzonych zostało 276). Chodzi głównie o chuliganów, którzy brali udział w burdach, do których doszło pod koniec Marszu Niepodległości w okolicach Stadionu Narodowego. Tam grupa kilkuset osób wydzieliła się z pochodu i zaatakowała policję.
"Sąd dotychczas zajął się dziesięcioma sprawami. W przypadku dwóch osób zapadł wyrok skazujący. Wobec pierwszej sąd orzekł łącznie rok i 4 miesiące pozbawienia wolności z zawieszeniem na cztery lata z dozorem kuratora, a także nawiązki na rzecz dwóch pokrzywdzonych funkcjonariuszy. Drugi z oskarżonych usłyszał wyrok dziewięciu miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności" - poinformowała PAP w środę wieczorem Joanna Adamowicz z sekcji prasowej Sądu Okręgowego Warszawa Praga.
W pięciu przypadkach sąd zwrócił sprawy do prokuratury celem uzupełnienia postępowania przygotowawczego. Dwie sprawy zostały odroczone ze względu na konieczność przesłuchania świadka lub zapoznania się z zapisem z monitoringu; oskarżonych zwolniono, jednak zastosowano wobec nich dozór policyjny. Jedna ze spraw, spośród tych, którymi do tej pory zajął się sąd zakończyła się uniewinnieniem oskarżonego.
Policjanci cały czas zbierają materiał dowodowy i rozliczają kolejne osoby, które brały udział w burdach.
W przypadku czynów zagrożonych stosunkowo niską karą policja może sama kierować wnioski do sądu o ukaranie w trybie przyspieszonym; ma na to 48 godz. W przypadku groźniejszych przestępstw wnosi do prokuratury o wszczęcie śledztwa.
"Na tę chwilę skierowaliśmy do Sądu Rejonowego Praga-Południe (na ul. Terespolskiej) wnioski o rozpoznanie spraw 23 osób zatrzymanych w związku z Marszem Niepodległości" - poinformował PAP po godz. 19 komisarz Andrzej Browarek z zespołu prasowego KSP. Zatrzymani będą odpowiadać m.in. za czynny udział w zbiegowisku, połączony z czynem chuligańskim i znieważenie funkcjonariuszy; w przypadku jednej z nich to także naruszenie nietykalności funkcjonariusza zagrożone karą do trzech lat więzienia.
Z kolei do sądu śródmiejskiego trafił wniosek o ukaranie jednej z osób za wykroczenie.
Kolejnych 12 osób policja ma dowieźć do sądów w czwartek rano.
Marsz Niepodległości w tym roku przeszedł z ronda Dmowskiego, Alejami Jerozolimskimi, mostem Poniatowskiego na praski brzeg Wisły. Zakończył się na błoniach Stadionu Narodowego. Od początku dochodziło do drobnych incydentów; do zamieszek doszło jednak na końcu trasy marszu, choć bojówkarze cały czas atakowali policjantów i prowokowali uczestników manifestacji. W trakcie burd bojówkarze rzucali w stronę policjantów kostką brukową, butelkami, racami, petardami, drzewcami flag. Poszkodowanych zostało 51 policjantów, 44 trafiło do szpitala, 11 jest hospitalizowanych. Mają m.in. obrażenia głowy, nóg, rąk.
199 osób to - jak podkreślają policjanci - prawdopodobnie nie jest ostateczny bilans zatrzymań. Sprawdzane są m.in. placówki ochrony zdrowia, autobusy, pociągi; wszystko po to, by zatrzymać te osoby, które w burdach brały udział, a wyjechały już z Warszawy.
Włochy, W. Brytania, Niemcy, Australia i Nowa Zelandia nie zgadzają się.
Szkody "ograniczone". Kościół otwarto już dla zwiedzających.
Co najmniej sześciu żołnierzy zginęło, wiele osób jest rannych.
Ten korytarze nie będzie pasażem należącym do Trumpa, ale raczej grobowcem jego najemników.
ISW: oddanie Rosji reszty obwodu donieckiego dałoby jej dogodną pozycję do kontynuowania ataków.