Południowokoreański sąd konstytucyjny w piątek nakazał rozwiązanie małej lewicowej partii politycznej, której zarzucano propółnocnokoreańskie sympatie. Przeciwnicy krytykują orzeczenie jako ograniczenie swobody wypowiedzi.
W listopadzie 2013 roku ministerstwo sprawiedliwości zwróciło się do sądu o rozwiązanie Zjednoczonej Partii Postępowej (UPP), zarzucając ugrupowaniu odwoływanie się do północnokoreańskiego reżimu i stwarzanie zagrożenia dla południowokoreańskiej liberalnej demokracji. Z wnioskiem wystąpiono dwa miesiące po aresztowaniu kluczowych członków UPP pod zarzutem udziału w propółnocnokoreańskim spisku mającym na celu wywołanie powstania i obalenie rządu Korei Południowej w razie wojny na Półwyspie Koreańskim.
Partia powstała pod koniec 2011 roku z połączenia mniejszych ugrupowań. Ma pięciu deputowanych, z których wszyscy - jak orzekł sąd - mają zostać pozbawieni mandatów.
Członkowie partii utrzymywali, że zależy im tylko na pojednaniu z Koreą Północną. Oskarżają służby wywiadowcze swojego kraju o sfabrykowanie zarzutów rebelii, aby odwrócić uwagę od pojawiających się w tym czasie głosów krytyki, że to agenci przyczynili się do zwycięstwa kandydatki rządzącej partii Park Geun Hie w wyborach prezydenckich pod koniec 2012 roku.
To pierwszy przypadek, by sąd konstytucyjny postanowił o rozwiązaniu partii politycznej od utworzenia tej instytucji pod koniec lat 80., aby zagwarantować lepszą ochronę praw publicznych, po latach dyktatury wojskowej.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.