Trwa strajk okupacyjny w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Zapowiadany wcześniej przez załogi kopalń, rozpoczął się we wtorek rano. W poniedziałek resort skarbu wystosował apel o przerwanie strajku.
Związkowcy nie zamierzają na niego odpowiedzieć. Czekają na konkretne propozycje ze strony przedstawicieli rządu i rady nadzorczej spółki. Jak zaznaczył rzecznik Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego w JSW Piotr Szereda, górnicy nie wycofają się ze swojego stanowiska, dopóki nie zostaną podjęte konkretne rozmowy z nowym zarządem. Górnicy domagają się odejścia prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego.
Związkowcy potwierdzają, że strajk okupacyjny odbywa się tylko na powierzchni zakładów. W ciągu dnia będą stopniowo dołączać pracownicy kolejnych zmian. Dziesięciu górników z kopalni "Zofiówka" od wczoraj podjęło głodówkę.
Wczoraj wieczorem resort skarbu ogłosił żądanie zwołania przez zarząd JSW nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy ws. zmian w składzie rady nadzorczej i statucie spółki. Związkowcy twierdzą, że jest to jedynie granie na zwłokę. Przy zachowaniu wszystkich procedur takie zebranie może się odbyć dopiero za miesiąc. - W tej chwili załoga jest zdeterminowana i nie wycofa się ze strajku, dopóki nie będzie faktycznych rozmów - mówi P. Szereda.
Prezes JSW Jarosław Zagórowski stoi niezmiennie na stanowisku, że strajk wywołany przez liderów związkowych jest nielegalny, a skala tego protestu jest absolutnie nieadekwatna do problemu. Twierdzi, że wskutek protestu spółka już odniosła poważne straty produkcyjne i sprzedażowe, a także prestiżowe. W poniedziałek zarząd spółki wystosował do załogi kolejny list otwarty, w którym wzywa do natychmiastowego zaprzestania akcji strajkowej i wznowienia przerwanych w piątek rozmów. Prezes Jarosław Zagórowski na konferencji prasowej ostrzegł, że strajk może doprowadzić firmę do upadłości. Dodał, że postój ścian i przodków doprowadził do wzrostu zagrożenia pożarowego. Twierdził, że być może już pięć ścian trzeba będzie otamować i wyłączyć z ruchu na kilka miesięcy. Wzrosło też zagrożenie zawałami. "Nawet po zakończeniu strajku upłynie wiele dni, zanim ściany osiągną swoje wcześniejsze zdolności wydobywcze (…). Apelujemy! Zakończcie strajk! Nie niszczcie swoich miejsc pracy!" - napisał w liście wraz ze swoimi wiceprezesami.
Wśród załogi rozpowszechnione jest przekonanie, że za niszczenie miejsc pracy w największym stopniu jest odpowiedzialny właśnie sam prezes Zagórowski. Twierdzą, że spadek cen węgla z 300 na 120 dolarów to tylko jedna z przyczyn, wcale nie główna. Związkowcy wyliczają decyzje prezesa o dziwnych inwestycjach, np. w hotel w Gdyni czy w ogromną flotę samochodową JSW, liczącą aż sto samochodów. Mówią też o zakupie kopalni "Szczygłowice" za 1,5 mld złotych, podczas gdy, zdaniem ekspertów, była warta tylko 1,1 mld. Wielu pracowników JSW podejrzewa celowe wyprowadzanie pieniędzy ze spółki po to, żeby ją sprzedać. - A nie można sprzedać spółki, która dobrze prosperuje - mówi jeden z górników kopalni "Krupiński" w Suszcu.
W poniedziałek po południu doszło do kolejnych starć przed siedzibą JSW pomiędzy demonstrującymi górnikami a policją. Poszkodowanych zostało dwanaście osób. Funkcjonariusze użyli m.in. gazu, armatki wodnej i broni gładkolufowej. Większość górników protestowało ubranych w kaski, aby wyróżniać się od ewentualnych innych uczestników demonstracji. Z godziny na godzinę konflikt eskalował się: przed spółką wybuchały petardy, wyły syreny, płonęły opony i race, później w kierunku budynku demonstranci rzucali ciężkimi przedmiotami, m.in. kawałkami płyt chodnikowych. Zniszczone zostały drzwi do siedziby JSW i elementy elewacji.
To już 14. doba strajku w JSW. W ubiegłym tygodniu odbyły się rozmowy związkowców i zarządu - z udziałem mediatora Longina Komołowskiego. Jego efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej JSW protokół uzgodnień i rozbieżności. Zamrożenie pensji w 2015 r., wynagrodzenie za absencję chorobową naliczane według ogólnych, a nie bardziej korzystnych zasad, zawieszenie dopłat do przewozów pracowniczych - to niektóre zapisy protokołu uzgodnień i rozbieżności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.