Sztylet z serca wyszedł bardzo boleśnie. Razem z siedmioma złymi duchami. Teraz w sercu jest miejsce dla Niego.
Dzieciństwo? Takie wczesne odrzucenie. Ojciec najpierw pił, pił i pił. A potem szybko wyjechał za granicę i ślad po nim zaginął. Matka musiała ciężko pracować, by wyżywić Marię i jej starszą siostrę. W sumie dziewczynki wychowywała babcia. I chyba tylko babci zależało na Marii. Dobra, prosta kobieta robiła, co mogła, dawała, co mogła. Rodziców zastąpić się nie dało. – Żal mam do taty. Że postawił na wódkę, a nie na rodzinę. Wszystko zaburzył, wszystko zepsuł. Skutki czuję do dziś – mówi Maria. Mimo prawie 30 lat wygląda na mniej. Blada, delikatna cera, włosy jasne, wpadające w rudy. Wygląda trochę jak laleczka z porcelany. Śliczna i subtelna. Łatwo się tłucze.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?