W Skierniewicach odbyła się pikieta antyaborcyjna. Na transparentach widniały twarze prezydenta i posłanki.
Organizatorami akcji byli członkowie sochaczewskiej komórki Fundacji "Pro - Prawo do Życia". W niedzielne przedpołudnie 29 marca wszyscy, którzy przechodzili lub przejeżdżali przez skrzyżowanie ulic Północnej i Armii Krajowej, zobaczyli transparenty ze zdjęciami rozerwanych ciał malutkich, abortowanych dzieci. Tuż obok widniały twarze polityków - prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego i Doroty Rutkowskiej, posłanki na Sejm RP.
Pikietujący tłumaczyli, że tym razem w akcji chodziło nie tylko o sprzeciw wobec aborcji, ale także o niezgodę na popieranie przez polskich polityków prawa aborcyjnego. Zwłaszcza gdy ci deklarują się jako katolicy.
Niedzielna akcja wywołała bardzo skrajne reakcje wśród mieszkańców - od oburzenia i krytyki po słowa pochwały i ulgi, że "w końcu ktoś powiedział prawdę". Sama poseł Rutkowska, pytana o komentarz, nie udzieliła odpowiedzi.
Więcej o pikiecie antyaborcyjnej i reakcjach, jakie wywołała, w 15. numerze papierowego wydania "Gościa Łowickiego" na 12 kwietnia.
		
			aktualna ocena |   |
			głosujących |   |
		
		
			 Ocena |
			bardzo słabe |
			słabe |
			średnie |
			dobre |
			super |
 Ocena |
			bardzo słabe |
			słabe |
			średnie |
			dobre |
			super |
		
	
 
						
					
				 
						
					
				 
						
					
				 
						
					
				"Jestem trochę niechętny, aby o tym mówić, bo nie chcę zabrzmieć kaznodziejsko. Ale..."
