- Był człowiekiem, który do swojej wiary i katolicyzmu przywiązywał ogromną wagę, mimo że się nigdy z tym nie afiszował. Wiara była dla niego wielką inspiracją do działania - mówi o zmarłym Władysławie Bartoszewskim kard. Kazimierz Nycz.
- Urzekła mnie jego postać. Był zawsze bardzo merytoryczny, propaństwowy i propolski. Nawet jeżeli swoje poglądy manifestował bardzo klarownie, co mogło kogoś denerwować. Nie było w nim czegoś, co nazwałbym parcjalnością, stronniczością, chociaż - jak wiemy - miał swoje sympatie. Nie stosował też autocenzury: mówił to, co myślał, nie bacząc na to, jak to będzie przyjęte i czy to zgodne z polityczną poprawnością - mówi o zmarłym 24 kwietnia Władysławie Bartoszewskim kard. Kazimierz Nycz.
Metropolita warszawski zwraca uwagę, że biografia Władysława Bartoszewskiego to także kawał historii przeżywanej jako świadek i jako jej badacz: historii przedwojennej, obozowej, powstańczej, potem ciężkiej powojennej, komunistycznej, która nie oszczędziła mu także więzień i prześladowań.
- Mimo tych doświadczeń potrafił spożytkować całą swoją wiedzę o Europie i świecie po to, by doradzać tym, którzy tworzyli III Rzeczpospolitą, ale także czynnie w niej partycypować. Był to także człowiek, który do swojej wiary i katolicyzmu przywiązywał ogromną wagę, mimo że się nigdy z tym nie afiszował. Wiara była dla niego wielką inspiracją do działania - podkreśla kard. Nycz.
Metropolita warszawski będzie przewodniczył Mszy św. pogrzebowej w archikatedrze warszawskiej za duszę śp. Władysława Bartoszewskiego, 4 maja br.
Czytaj także:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.