W rocznicę objawienia Matki Bożej pasterzowi Mikołajowi Sikatce wspominano dziś w Grąblinie k. Lichenia podczas Mszy św. sprawowanej przy Kaplicy Sosny.
W południe przewodniczył jej ks. Wiktor Gumienny MIC, kustosz licheńskiego sanktuarium maryjnego. Uczestniczyli w niej zarówno licheńscy parafianie, jak i pielgrzymi. W homilii ks. Gumienny nawiązał do Ewangelii czytanej tego dnia mówiąc, iż tylko dzięki Jezusowi, który jest „drogą, prawdą i życiem”, możemy dostąpić chwały nieba. Wskazał także na Maryję jako tę, która powinna być dla nas wzorem do naśladowania w naszej ziemskiej wędrówce.
Po Mszy św. wierni procesyjnie udali się do miejsca objawień w lesie grąblińskim, gdzie ks. Henryk Kulik MIC, proboszcz licheńskiej parafii, odczytał akt zawierzenia Matce Bożej Licheńskiej. Wierni odmówili także dziesiątek różańca świętego.
Las grąbliński znajduje się ok. 2 km od Lichenia. 165 lat temu prostemu pasterzowi Mikołajowi Sikatce ukazała się w nim Matka Boża prosząc, aby napominał ludzi, by zeszli z drogi grzechu i zwrócili się do Boga.
W 1850 roku, kiedy Maryja objawiła się Mikołajowi Sikatce, miał on 63 lata. Charakteryzował się prostotą, uczciwością i pobożnością. Niejednokrotnie modlił się przed obrazkiem Matki Bożej w lesie. Wkrótce zaczął opowiadać ludziom, że na pastwisku kilkakrotnie ukazała mu się Najświętsza Maryja Panna. Mówił, iż zalecała, aby zachęcał ludzi do poprawy życia i do pokuty za grzechy, jeżeli chcą uniknąć strasznej kary Bożej, która już wisi nad nimi. Kazała mu także, aby obrazek przeniósł w godniejsze miejsce, aby większą cześć odbierał i więcej ludzi do modlitwy pobudzał. Jedni uwierzyli temu opowiadaniu, a inni uważali to za kłamstwo i zwodzenie prostodusznych. Za składane wobec mieszkańców wsi świadectwo o objawieniach Mikołaj zapłacił cierpieniem i więzieniem. Pasterza postawiono przed sędzią i groźbami zmuszano, by zaprzeczył samemu sobie. Gdy próby te okazały się bezskuteczne, naczelnik powiatu w Koninie nakazał pasterza uwięzić.
W 1852 roku wybuchła epidemia cholery i szybko zaczęła rozprzestrzeniać się po okolicy. Wtedy przerażeni mieszkańcy Lichenia i sąsiednich wiosek przypomnieli sobie słowa Mikołaja. Zaczęli pielgrzymować do lasku przed obraz Matki Bożej. Miały miejsce liczne uzdrowienia. Również ludzie z okolic bliższych i dalszych zaczęli tłumnie przyjeżdżać, aby modlić się przed zawieszonym na sośnie obrazkiem Maryi. Konsystorz biskupi podjął decyzję o przeniesieniu łaskami słynącego obrazu z lasu do kaplicy w Licheniu. Uroczystość przeniesienia miała miejsce 29 września 1852 r.
Mikołaj został wypuszczony z więzienia po wystawieniu przez lekarza fałszywego świadectwa o jego chorobie umysłowej. Po wyjściu z więzienia wiódł skromne życie. Zmarł kilka lat później, 23 kwietnia 1857 roku. Jego grób znajduje się w starej części Sanktuarium.
Obecnie las grąbliński to miejsce kultu, gdzie każdego roku pielgrzymują niezliczone rzesze pątników. W lesie niedaleko miejsca objawień znajduje się kościół pw. Matki Bożej Dziesięciu Cnót Ewangelicznych, przy którym znajduje się klasztor sióstr anuncjatek.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.