Jeśli urodziłeś się w Massabielle za czasów Bernadetty, oznaczało to, że jesteś źle wychowany. Klęczy tam mała dziewczyna, 14-latka, ma jedynie 140 cm wzrostu. Przenosimy się do Lourdes z czasów objawień Matki Bożej.
Nie wszyscy szaloną omijają. Wielu bawi się rozmową z dziewczyną. Pokusa, by błyszczeć swą wiedzą i dowcipem, jest silna. Pewien teolog przekonuje, że "to coś", jak Bernadetta nazywała Maryję do momentu objawienia Jej imienia: "Niepokalane Poczęcie", nie może być Świętą Dziewicą. Maryja, w jego ocenie, powinna mówić po hebrajsku, a przynajmniej po łacinie. Kapitalna jest odpowiedź Bernadetty, która zapytała: "Czy Bóg nie jest w stanie nauczyć Świętej Dziewicy mojego dialektu?".
- Niewiele wiedziałam o objawieniach - mówi mi pani Irena, stojąc w kolejce do kąpieli w wodzie z cudownego źródła. Do Lourdes przyjechała z dwiema siostrami. - Irena mówi, że jedziemy, to jedziemy. W domu mieliśmy obraz lurdzkiej groty, bo nasza mama trafiła tu w 1945 roku razem z Polonusami, których wojna zagnała za zachód Europy.
To miejsce kojarzyło się tak wyjątkowo, cudownie, ale teraz, kiedy poznały historię objawień, kąpiel w kamiennych wannach nabrała dla nich nowego znaczenia. - Bernadetta na polecenie Maryi kopała w błocie dziurę, była cała brudna, aż wreszcie popłynęła czysta woda. Może i z nas jakieś błoto, brud się odlepi... - mówią siostry.
Mama Agaty śmieje się do swojej córki. - Ja już za nią nie nadążam...
Agata jest upośledzona umysłowo, jej chory kręgosłup przytrzymują tytanowe pręty. - Nie odpuszcza żadnej modlitwy, nawet na kawę trudno się wybrać. - Liczycie na uzdrowienie? - Jej już pomógł ten wyjazd. Minęła depresja. I schudła troszkę.
Rodzice Dawida, który z ogromnym skupieniem uczestniczy w wieczornej procesji, ze łzami w oczach mówią mi, że nie poznają syna. On taki normalnie nie jest. Tu jakby się zmienił. Chłopiec ma padaczkę. Porusza się na wózku. - Miał być roślinką - relacjonuje wyroki lekarzy mama. - A teraz i siedzi, i chodzić daje radę. Wierzymy, że ta pielgrzymka mu pomoże.
Dawid wypowiada tylko kilka słów, ale jego twarz mówi tak wiele. - My tyle miłości mamy od niego - uśmiecha się tata Dawida.
W tym momencie katowicki Kościół schodzi do podziemi. W Lourdes za moment rozpocznie się międzynarodowa Msza św. pod przewodnictwem abp. Wiktora Skworca. Kolorowe chusty śląskich pielgrzymów widoczne są z daleka w tym niezwykłym podziemnym kościele w kształcie elipsy o dużej osi wynoszącej 201 i małej 81 metrów.
Zmieści się tu 25 tysięcy osób. A modlitw, intencji? Metropolita katowicki uśmiecha się. - Faktycznie lista spraw, którą tu przywozimy jest długa...
Posłuchaj świadectw pielgrzymów:
Przeczytaj także:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.