Gest wyciągniętych rąk, procesja ognia, uwielbienie pełne energii i połykacz ognia - ojciec franciszkanin na szczudłach - to tylko wybrane elementy Bożego świętowania.
Poszukiwanie nowego języka wiary, budowanie tożsamości religijnej i narodowej - to główne założenia Spotkania Młodych Lednica 2000. Gesty i symbole, które zaskakują, ale są niezwykle czytelne dla młodzieży, która szczerze i z pełnym zaangażowaniem włączyła się w śpiew i tańce uwielbienia. W pewnym momencie Pola Lednickie były całkowicie spowite tumanem wzbijającego się na kilkanaście metrów kurzu, chmura była potężna, ale ani przez chwilę nie było to utrudnieniem dla 75-tysięcznego zgromadzenia. – To mój pierwszy wyjazd na Spotkanie Młodych. Znajomi namawiali mnie, chciałam zobaczyć, przekonać się, co to znaczy, że w Lednicy jest taka wspaniała atmosfera. I faktycznie – ani trochę nie przesadzili. Pomimo tak wielkiej liczby ludzi wszyscy są życzliwi, radośni. Bardzo mocno przeżyłam dzisiejszą spowiedź, była to szczera rozmowa z księdzem, bez pośpiechu. Jestem pod wrażeniem, że tyle osób przyjechało do Lednicy, wiele z bardzo odległych stron Polski i Europy – powiedziała Aleksandra Szczęsny ze Wschowy, uczennica III klasy gimnazjum.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.