Reklama

Generał Nil - wstrząsający dramat biograficzny

Wstrząsający dramat biograficzny o gen. Auguście Emilu Fieldorfie, zamordowanym przez komunistów legendarnym dowódcy Kedywu AK, został dziś pokazany na przedpremierowej emisji w Warszawie.

Reklama

W wypełnionej po brzegi sali kina „Atlantic” po zakończeniu filmu "Generał Nil” zapadła długa, głęboka cisza, a wśród widzów - historyków, krytyków i dziennikarzy - słychać było płacz. Generał Fieldorf został zamordowany w mokotowskim więzieniu 24 lutego 1953 r. po sfingowanym procesie, odmówiwszy współpracy z reżimem. Żaden z żyjących sprawców zbrodni, w demokratycznej Polsce nie został ukarany. Historia filmu Ryszarda Bugajskiego rozpoczyna się w 1947 r. od momentu powrotu gen. Fieldorfa z łagru w ZSRR, do czasu aresztowania, procesu i śmierci. Oparta na dokumentach opowieść ukazuje sylwetkę nieustraszonego bohatera walki z niemieckim okupantem, który jest na tyle realistą, że nie wierzy w możliwość zwycięstwa nad komunizmem. Decyduje się ujawnić swe prawdziwe nazwisko, chcąc mimo wszystko wytrwać w Polsce, płacąc za to najwyższą cenę. Rolę głównego bohatera odtwarza Olgierd Łukaszewicz. Generała ukazuje bez cienia patosu, jako człowieka z „krwi i kości”, nie wolnego od rozterek i dylematów, jednak zawsze potrafiącego powiedzieć "nie", jeśli granice honoru miałyby być przekroczone. Najpierw widzimy niezłomnego i nadzwyczaj skutecznego w działaniu dowódcę Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej. Ilustruje to łamiąca chronologię filmu scena zamachu na Franca Kutscherę, wykonanego wedle jego planu i z jego rozkazu. Następnie, kiedy już wojska sowieckie wkraczają na teren dawnej Rzeczypospolitej, „Nil” dostaje od Rządu Londyńskiego propozycję stworzenia poza strukturami Armii Krajowej głęboko zakonspirowanej, kadrowej organizacji wojskowej "Niepodległość" pod kryptonimem "NIE", której celem miało być kontynuowanie walki w warunkach radzieckiej okupacji. A skoro jego tłumaczenie bezsensu skutecznej walki z Armią Czerwoną nie zostaje przyjęte, jako lojalny żołnierz podporządkowuje się rozkazowi. W ręce sowietów wpada całkiem przypadkowo w Milanówku, w marcu 1945 r. A skoro znaleziono przy nim dolary, przyznaje, że jest handlarzem waluty. Pod tym zarzutem i pod okupacyjnym fałszywym nazwiskiem Walenty Gdanicki, wywieziony zostaje do łagru w „swierdłowskiej obłasti” na Uralu, gdzie rąbie syberyjskie lasy. Widzimy jak sam cierpiąc, stara się za wszelką cenę pomóc innym. Nie rozpoznany kim jest na prawdę, zostaje po dwóch latach zwolniony i wraca do Polski. Zamieszkał w Łodzi, dokąd po repatriacji z Wilna przeprowadziła się jego żona z córkami: Krystyną i Marią. Reżyser doskonale ukazuje rozterki jakie przed nim stają. Odnajdują go dawni towarzysze broni, proponując objęcie dowództwa nad konspiracyjną organizacją „Wolność i Niezawisłość”, prowadzącą antykomunistyczną walkę. Fieldorf odmawia, nie wierząc ani w pomoc Zachodu, ani w trzecią wojnę światową, która miałaby przynieść Polsce wolność. Odmawia też ucieczki za granicę, mimo, że zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie mu grozi. Zakłada prosty warsztat stolarski, próbując w ten sposób utrzymać rodzinę. Dramatyczny charakter mają sceny sporu z żoną i córką, które pragną za wszelką cenę skłonić go do wyjazdu.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Wtorek
noc
1°C Wtorek
rano
3°C Wtorek
dzień
3°C Wtorek
wieczór
wiecej »

Reklama