Podczas Mszy św. rezurekcyjnej metropolita przemyski podkreślił, że porządku społecznego nie da się zbudować bez moralności.
Abp Józef Michalik przewodniczył uroczystościom w przemyskiej archikatedrze pw. św. Jana Chrzciciela. W wygłoszonej podczas rezurekcji homilii abp Michalik przypomniał, iż umiłowany uczeń Jezusa uwierzył w zmartwychwstanie dopiero, gdy ujrzał pusty grób. Hierarcha stwierdził, iż w sprawach wiary trzeba ujrzeć, zobaczyć, wiedzieć. „Nie trzeba się bać wysiłku rozumu, zmagania się z logiką ludzką, która nie przeciwstawia się logice wiary, tylko podnosi nas na wyższe piętro naszego poznania” - stwierdził i dodał - „Szukać Boga trzeba całym sobą”. W opinii metropolity przemyskiego drugim ważnym przesłaniem poranka zmartwychwstania jest wytrwanie w trudnościach. Jak przypomniał, po śmierci Jezusa przestraszeni uczniowie uciekają do Galilei. „Wyspecjalizowaliśmy się w ucieczkach od trudności, to najlepszy sposób na rozwiązanie problemów” – zauważył. „Jednak – kontynuował abp Michalik – to, że jesteśmy w tym punkcie historii to dlatego, że pokolenia przed nami wytrwały i zachowały wartości.” „Kolejnym przesłaniem niedzielnego poranka jest wzięcie odpowiedzialności za prawdę” – mówił przewodniczące Episkopatu. Jak stwierdził zmartwychwstanie rozbija mit o tym, że człowiek potrafi zabić niewygodnego Boga, który stawia wymagania i zamknąć Go w grobie. „Tymczasem Boga nie można zabić, ale z ludzkiego serca usuwa Go grzech. Dziś równie naiwnie jak ci, którzy osądzili Jezusa, osądza się Kościół, który mimo słabości ludzkich głosi miłość” – powiedział kaznodzieja. Hierarcha apelował, by nie pozwolić, by Boga, prawdę o miłosierdziu Bożym, o tym, że mamy szansę na odrodzenie, odkupienie grzechów, wykreślić z życia ludzkiego: osobistego, społecznego i politycznego. Abp zachęcał również, by teraz „gdy daleko jeszcze do wyborów” i nikt nie będzie nas podejrzewał o popieranie jednej partii spojrzeć na przyszłość naszej ojczyzny, spraw w „naszej Europie”. „Żebyśmy wiedzieli jak mają się obietnice do ich wykonania, żebyśmy etykę obiektywną próbowali przykładać do własnego sumienia i pamiętali o tym jak promowana ona bywa przez poszczególne ugrupowania czy kandydatów” - mówił. Metropolita zwrócił również uwagę, że porządku społecznego nie da się zbudować bez moralności. „Trzeba się solidaryzować, chwalić lub upominać tych, którzy nie idą zgodnie z zasadami w wytyczaniu programu naszemu narodowi” - apelował. Z ubolewaniem abp Michalik zauważył, że współcześnie obserwujemy zaniżenie kultury języka, promowane przez niektóre telewizyjne stacje i dziennikarzy. „Czy jesteśmy na drodze rozwoju kultury czy jej degradacji?” - pytał arcybiskup. W jego opinii trzeba tworzyć atmosferę dobra a nie prowokacji, nieczystości czy brudu moralnego. Na zakończenie przewodniczący Episkopatu zachęcał, by na otaczający nas świat spojrzeć z nadzieją, „bo zmartwychwstanie jest świętem nadziei”. Zauważył, że jednym z powodów do nadziei jest młodzież, wrażliwa na zachowanie wartości. Podobnie świeccy, „którzy wchodzą w sferę odpowiedzialności za Kościół”. „Nie bójmy się słabości i grzechu” – zachęcał metropolita przemyski. Jak dodał, „każdy z nas ma się z czego nawracać i trzeba, by każdy z nas z Chrystusem umierał dla grzechu i zmartwychwstawał dla życia”. rl (KAI) / ju.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.