Bezsilność organizacji międzynarodowych wynika z woli państw je tworzących - rozmowa z prof. Krzysztofem Skubiszewskim

Bezsilność organizacji międzynarodowych wynika z woli państw je tworzących - rozmowa z prof. Krzysztofem Skubiszewskim uczestnikiem sesji plenarnej Papieskiej Akademii Nauk Społecznych o Kościele i prawach człowieka

Ale dzisiaj coraz częściej sprawa rozbija się o inne „prawa człowieka”. Np. całkiem niedawno w Wielkiej Brytanii Kościół musiał zamknąć ośrodki adopcyjne właśnie dlatego, że w imię prawa do równości państwo chciało je zmusić do pośredniczenia w adopcjach dla homoseksualistów. Z drugiej strony Barack Obama straszy, że odbierze lekarzom prawo do sprzeciwu sumienia właśnie w imię prawa do aborcji. - W czasie konferencji stanowisko nowego prezydenta amerykańskiego było dyskutowane przez jednego z referentów. Przedstawił on jego krytyczną ocenę i to znajdzie wyraz w publikacji, która ukarze się po tej sesji. Jeśli chodzi o mój w niej udział, poproszono mnie o referat dotyczący naruszania praw człowieka. To jest dzisiaj główny problem. Bo my mamy już obszerne ustawodawstwo. Nie potrzebujemy nowego prawa. Jego część jest wysoce kontrowersyjna, ale przecież są wielkie działy praw człowieka, które nie są kwestionowane. I tu Kościół zwraca uwagę na ich naruszenia, a w pierwszym rzędzie na najpoważniejsze naruszenia, mianowicie na ludobójstwo. Jest to poważny problem, który coraz bardziej się nasila. Nie sięgając do dawniejszych przykładów, takich jak rzeź Ormian w Turcji, mieliśmy do czynienia z ludobójstwem w Rwandzie, na Bałkanach, w sudańskim Darfurze. Dalsze zagadnienie mojego referatu to rola Międzynarodowego Sądu Karnego w Hadze. Wiemy, że ten Trybunał jest ważnym narzędziem w walce o prawa człowieka, ale wiemy też, iż wiele poważnych, liczących się państw, jak Chiny, Rosja, USA i niemal wszystkie państwa muzułmańskie, do tego trybunału nie przystąpiły. Czy w związku z tym jest to narzędzie skuteczne? Czy jest w stanie wypełniać swoją misję? - Ten sąd zaczął swoją działalność dopiero przed paroma laty, ale czyni to dość energicznie, zwłaszcza dzięki swemu prokuratorowi Luisowi Moreno-Ocampo. W statucie Trybunału jest bowiem przepis pozwalający prokuratorowi działać na własną rękę. Dzięki temu jest już kilku aresztowanych i zapoczątkowane zostały postępowania karne, ale przyznać trzeba, że są trudności z aresztowaniem. A skąd te trudności? - Rzecz w tym, że jak zwykle organizacje międzynarodowe polegają na współpracy i dobrej woli państw. Bardzo często krytykuje się organizacje międzynarodowe, że są bezsilnie. Dlaczego są bezsilne? Bo państwa tego chcą! Bo państwa tak działają! Organizacja nie może działać bez wsparcia państw. Państwa muszą do swojej polityki włączyć działanie poprzez organizacje międzynarodowe dla realizacji tych celów, dla których organizacje te zostały stworzone. Generalnie rzecz biorąc widoki na przyszłość dla Międzynarodowego Trybunału Karnego są raczej pomyślne. Dodam, że od początku nauka społeczna Kościoła bardzo popierała ideę stałej jurysdykcji karnej. Przed powstaniem tego trybunału były utworzone sądy dla pewnych obszarów, mianowicie dla byłej Jugosławii i Rwandy, ale to są tymczasowe organa. Skąd są trudności? Międzynarodowy Trybunał Karny ma jurysdykcję wobec zbrodni ludobójstwa, innych zbrodni przeciwko ludzkości, w tym zbrodni wojennych i w przyszłości będzie właściwy dla zbrodni agresji. Te wszystkie zagadnienia przede wszystkim w dużym stopniu interesują Radę Bezpieczeństwa. Jak to podzielić między sąd, który jest niezależny i którego prokurator może wytoczyć sprawę nie pytając się Rady Bezpieczeństwa o pozwolenie, z kompetencjami Rady Bezpieczeństwa? To widzimy bardzo dobrze na przykładzie wydania nakazu aresztowania wobec prezydenta Sudanu, który niewątpliwie jest uwikłany w zbrodnie ludobójstwa na terenie Darfuru. Tutaj, już w dyskusji międzynarodowej, słyszymy głosy, by odłożyć sprawę o rok albo dłużej, żeby w ogóle jej nie prowadzić. To wszystko są działania, które w gruncie rzeczy są wymierzone w rolę, jaką Międzynarodowy Trybunał Karny ma odgrywać. A czy istnieją szanse, że kiedyś te liczące się kraje przystąpią do Trybunału? - Trudno powiedzieć. Niektórzy mówią o pewnej szansie, jeśli chodzi o Stany Zjednoczone pod obecną prezydenturą. Trudno mi w tej sprawie coś powiedzieć, bo w Stanach Zjednoczonych bywają często duże opory w odniesieniu do współpracy międzynarodowej, mimo, że często to Stany Zjednoczone są jej inicjatorem. Tak było właśnie z Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Kilkadziesiąt lat temu Stany Zjednoczone były tym państwem, które popierało tę ideę. Potem USA doszły do innych wniosków bojąc się, że ich obywatele mogą być postawieni przed tym sądem. A czy kompetencje tego Sądu dotyczą całego świata, czy wyłącznie krajów, które doń przystąpiły? - Dotyczą krajów, które przystąpiły do tego sądu; niemniej prokurator ma tutaj pewne szersze uprawnienia. Rozm. K. Bronk/rv
«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
6°C Piątek
rano
13°C Piątek
dzień
14°C Piątek
wieczór
11°C Sobota
noc
wiecej »