Na aktualność nauczania wywodzącego się z Konstantynopola, a żyjącego na przełomie VIII i IX wieku św. Teodora Studyty wskazał papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie.
Głównymi jednak wyrzeczeniami są dla niego te, których wymaga posłuszeństwo, ponieważ każdy z mnichów ma własny sposób życia, a nauczanie w dużej wspólnocie, złożonej z trzystu mnichów, wymaga rzeczywiście nowej formy życia, którą określa on jako „męczeństwo podporządkowania się”. Tu również mnisi dają jedynie przykład tego, co jest niezbędne dla nas wszystkich, jako że po grzechu pierworodnym w człowieku występuje tendencja do spełniania własnej woli, pierwszą zasadą jest dlań życie świata, a cała reszta ma być podporządkowana własnej woli. Jednakże w ten sposób, gdy każdy ma na uwadze jedynie siebie samego, nie może funkcjonować tkanka społeczna. Dopiero ucząc się włączania się we wspólną wolność, dzielenie się i podporządkowywanie się jej, ucząc się praworządności, czyli podporządkowania się i posłuszeństwa wobec reguł dobra wspólnego i życia wspólnego, można uleczyć społeczeństwo, jak również własne ja z pychy bycia centrum świata. W ten sposób św. Teodor swoim mnichom a w ostateczności również nam – w celu delikatnej introspekcji – pomaga zrozumieć prawdziwe życie, oprzeć się pokusom uznania własnej woli za najwyższą regułę życia i zachować prawdziwą osobistą tożsamość – która jest zawsze tożsamością wraz z innymi – i pokój serca. Dla Teodora Studyty cnotą równie ważną jak posłuszeństwo i pokora jest philergia, czyli umiłowanie pracy, w którym widzi on kryterium oceny jakości osobistej pobożności: ten, kto jest gorliwy w wypełnianiu obowiązków materialnych, kto pracuje z zapałem, uzasadnia Teodor, jest taki sam także w obowiązkach duchowych. Nie dopuszcza zatem, aby pod pretekstem modlitwy i kontemplacji mnich uchylał się od pracy, także fizycznej, która – według niego i całej tradycji monastycznej – jest środkiem znalezienia Boga. Teodor nie obawia się mówić o pracy jako „ofierze mnicha”, jego „liturgii”, wręcz swego rodzaju Mszy, przez którą życie monastyczne staje się życiem anielskim. I właśnie tak świat pracy jest uczłowieczany, człowiek zaś przez pracę staje się bardziej sobą, bliżej Boga. Na przypomnienie zasługuje jeden ze skutków tej szczególnej wizji: właśnie dlatego, że są one owocem pewnej formy „liturgii”, bogactwa czerpane ze wspólnej pracy nie mogą służyć wygodzie mnichów, ale muszą być przeznaczane na pomoc ubogim. Możemy tu wszyscy uchwycić konieczność, aby owoc pracy był dobrem dla wszystkich. Oczywiście „studyci” pracowali nie tylko fizycznie: odegrali oni wielką rolę w religijno-kulturalnym rozwoju cywilizacji bizantyńskiej jako kaligrafowie, malarze, poeci, wychowawcy młodzieży, nauczyciele szkolni, bibliotekarze. Mimo prowadzenia rozległej działalności zewnętrznej Teodor nie pozwalał się odrywać od tego, co uważał za ściśle przynależne do jego funkcji przełożonego: być ojcem duchowym swych mnichów. Wiedział, jak decydujący wpływ na jego życie mieli zarówno jego dobra matka, jak i święty wuj Platon, którego określał znamiennym mianem „ojca”. Pełnił zatem w stosunku do mnichów kierownictwo duchowe. Codziennie, jak pisze biograf, po modlitwie wieczornej przychodził do ikonostasu, by słuchać zwierzeń wszystkich. Doradzał również duchowo wielu osobom spoza klasztoru. Testament duchowy i Listy ukazują jego otwarty i serdeczny charakter, pokazują też, jak dzięki jego ojcostwu rodziły się prawdziwe duchowe przyjaźnie wśród mnichów a także na zewnątrz. Reguła, znana jako Hypotyposis, spisana wkrótce po śmierci Teodora, przyjęta została, z pewnymi zmianami, na Górze Atos, gdy w 962 r. św. Atanazy Atonita założył tam Wielką Laurę, i na Rusi Kijowskiej, gdy na początku drugiego tysiąclecia św. Teodozjusz wprowadził ją w Ławrze Pieczerskiej. Rozumiana w swym autentycznym znaczeniu Reguła okazuje się wyjątkowo aktualna. Istnieje dziś wiele prądów, zagrażających jedności wspólnej wiary i popychających ku swego rodzaju niebezpiecznemu indywidualizmowi duchowemu i duchowej pysze. Trzeba więc zaangażować się w obronę i wzrost doskonałej jedności Ciała Chrystusa, na którą mogą się zgodnie składać pokój ładu i szczere stosunki międzyosobowe w Duchu. Warto może na koniec przywołać niektóre główne elementy duchowego nauczania Teodora. Miłość do Pana wcielonego i do Jego widzialności w Liturgii i w ikonach. Wierność sakramentowi chrztu i zobowiązanie się do życia w jedności Ciała Chrystusowego, pojmowanej też jako jedność samych chrześcijan. Duch ubóstwa, umiaru, wyrzeczeń; czystość, panowanie nad samym sobą, pokora i posłuszeństwo przeciwko prymatowi własnej woli, która niszczy tkankę społeczną oraz pokój dusz. Umiłowanie pracy fizycznej i duchowej. Przyjaźń duchowa, zrodzona z oczyszczenia własnego sumienia, własnej duszy, własnego życia. Starajmy się realizować to nauczanie, które rzeczywiście ukazuje nam drogę prawdziwego życia. ml (KAI Rzym) / Watykan
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.