Abp Damian Zimoń przemawiając ponad 100 tys. osób zgromadzonych w niedzielę na dorocznej pielgrzymce mężczyzn do sanktuarium Matki Sprawiedliwości Społecznej w Piekarach Śląskich zachęcał do głoszenia z nową mocą prawdy o rodzinie i małżeństwie.
Witając zgromadzonych licznie, pomimo padającego deszczu, uczestników 62. pielgrzymki mężczyzn do Piekar Śląskich, abp Zimoń zachęcił ich do modlitwy o nawrócenie tych, którzy występują przeciwko rodzinie i świętości życia. Wyrażając radość z faktu, że Polska jest dziś wolna i bezpieczna podkreślił, iż nie można zapominać o religijnych korzeniach naszej wolności. Wskazał też na zagrożenia, które niesie niewłaściwe z niej korzystanie. „W obliczu niektórych propozycji bioetycznych, wobec prób podważenia istoty małżeństwa i rodziny, które z prawa i nadania samego Stwórcy są oparte na związku mężczyzny i kobiety, trzeba z nową mocą głosić prawdę o rodzinie i małżeństwie – podkreślił abp Zimoń. – Rodzina to jedyna wspólnota pomyślana przez Boga Stwórcę. Nie wolno nią manipulować. Rodzina jest Boża i nasza” – dodał hierarcha. Wyraził też zdumienie, iż także „poważni ludzie przypuszczają aż tak bezpardonowy atak na rodzinę”. „Komu zaprzedali swoją wiedzę, zdolności i serca? Czy niczego nie nauczyła ich historia ludzkości? Czyż nie wiedzą, że systemy totalitarne ostatnich wieków atakowały głównie rodzinę? Czy nie rozumieją, że posługując się złem nie można zbudować niczego dobrego? – pytał abp Zimoń. – Wierzę głęboko, że nie jest za późno. Módlmy się dzisiaj za tych, którzy nastają na życie rodzin i na świętość życia. Niech Duch Święty nawróci ich serca i sumienia!” – zachęcał metropolita katowicki. Problemom współczesnej rodziny poświęcił swoją homilię także bp Tadeusz Rakoczy, z ubolewaniem mówiąc o ludziach, którzy dla kariery czy wygodnictwa rezygnują z małżeństwa, z rodzenia i wychowania dzieci. Podkreślił, że żadne dobro materialne nie zastąpi kochającego ojca i matki. Biskup diecezji bielsko-żywieckiej zauważył, że w minionych czasach polskie domy były uboższe pod względem materialnym, ale – jak podkreślił – „o wiele bogatsze w dobroć i miłość rodziców, którzy nie chowali się za gazetą czy telewizorem, tłumacząc swoją ucieczkę od powinności rodzinnych, zmęczeniem po pracy”. „Cóż dla dziecka znaczy dom bez matki czy ojca. Cóż oznacza obecność umęczonego ojca, który nie ma dość sił, by wejść w kontakt z dzieckiem, by rozmawiać, by podejmować codzienne obowiązki i troski rodzinne. Braku kochającego serca ojca i matki nie wypełni żadne dobro materialne, bo człowiek, bo dziecko potrzebuje serca” – mówił hierarcha. „Ile dzieci prawie nie widuje swoich rodziców? Ojciec w Irlandii, mama wraca zmęczona. Cóż z tego, że dzieci mają markowe ‘ciuchy’, gdy czują się opuszczone, często źle korzystają ze swobody” – pytał. Hierarcha wyraził ubolewanie, iż często rodzice nie wykazują żadnego zainteresowania programem szkolnym i modelem wychowania dzieci. „Wydaje się, że pracy zostają podporządkowani wszyscy i wszystko, a przede wszystkim dobro rodziny” – ocenił kaznodzieja. Bp Rakoczy zaznaczył, że współczesnym rodzinom zagraża i brak i nadmiar pracy. Jedni bowiem są dotknięci klęską bezrobocia, a inni - tak zwanym pracoholizmem. Przywołał w tym kontekście słowa, jakie w Piekarach Śląskich wypowiedział w 1978 kard. Karol Wojtyła: „To miłość ożywia celowość ludzkiej pracy. Nie jest więc praca nad miłością, ale miłość nad pracą”. Upomniał się również o prawo ludzi pracy do sprawiedliwej zapłaty, którą katolicka nauka społeczna określa jako godziwą. Zwrócił uwagę, że w obliczu kryzysu gospodarczego, wielu pracodawców ogranicza zapłatę za pracę, a w efekcie znaczna część rodzin żyje na granicy ubóstwa. Do mężczyzn zgromadzonych w Piekarach specjalny telegram skierował papież Benedykt XVI, zapewniając ich o swej jedności z wszystkimi, modlącymi się u stóp Piekarskiej Pani. Nawiązując do hasła tegorocznego pielgrzymowania „Otoczmy troską życie”, papież podkreślił, że „sam Bóg jest panem życia od jego początku, aż do naturalnej śmierci”. Wraz metropolitą katowickim abp. Damianem Zimoniem uroczystą Mszę św. koncelebrowali m.in. kardynałowie Stanisław Dziwisz i Franciszek Macharski oraz abp Telesphore Mpundu z Zambii. W uroczystościach uczestniczył także m.in. znany włoski polityk i filozof, prof. Rocco Buttiglione. Mężczyźni przybywali do Piekar samochodami, autokarami, na rowerach i pieszo. Biskupi z Katowic: Gerard Bernacki i Józef Kupny, jak co roku przybyli do Piekar pieszo, razem z pielgrzymami.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.