Rozpoczęty wczoraj Rok Kapłański jest szansą na pogłębienie tożsamości,
świadectwa i misji polskich księży - mówił w wywiadzie dla KAI abp Michalik.
Jak Ksiądz Arcybiskup ocenia pracę polskich księży? Jakie sprawy wymagają reformy?
- Każdy z nas wymaga reformy, przez całe życie. Święci tym różnią się od innych, że uważają się za grzeszników, którzy nieustannie powinni się nawracać.
Nie możemy księdza oceniać pod kątem zewnętrznych sukcesów, nawet jeśli ma ich bardzo wiele. Kościoła nie można ująć w statystyki. Nie to jest sukcesem, że coś zbudowano. Nawet sukcesem nie jest liczba wyspowiadanych. Niektórzy księża mają liczniki w konfesjonale, ilu dziś wyspowiadali. Nie o to chodzi. Chodzi o to, abyśmy sobie w pełni uświadamiali wielkość Bożych tajemnic, w które wchodzimy. Sukcesem jest doprowadzenie człowieka do rzeczywistego kontaktu z Bogiem. Sukcesem jest nadzieja na zbawienie.
Co trzeba zmienić? Trzeba mówić o świętości i pragnąć jej na codzień. Przypominać, że zasadniczym celem naszego posługiwania jest świętość. To powtarzał Jan Paweł II, a dziś powtarza Benedykt XVI. „Odważmy się być świętymi!” Bez tego daleko nie zajedziemy. Tu jest główny problem. Chrześcijanie dziś za mało myślą o świętości. A świętość to też świadomość odpowiedzialności za grzech. Nie tylko własny, ale otaczającego świata.
Posługa kapłańska wymaga umiejętnej współpracy ze świeckimi. Czy sytuacja w Polsce pod tym kątem jest satysfakcjonująca, czy wymaga większego „upodmiotowienia” laikatu?
- Świeccy nie są po drugiej stronie barykady. Uczestniczą w powszechnym kapłaństwie. Św. Piotr – pierwszy papież - mówi wyraźnie do nich: „Jesteście kapłanami!”.
Każdy chrześcijanin przez chrzest ma udział w kapłaństwie, czyli pośrednictwie Chrystusa. Kapłaństwo powszechne ma wiele wspólnych cech z kapłaństwem sakramentalnym prezbiterów. Każdy, kto uczestniczy w tajemnicy kapłaństwa, jest „mostem”: ksiądz i świecki. Kapłan to „pontifex” - ten, który łączy Boga z człowiekiem i człowieka z Bogiem. W tym wymiarze kapłaństwa mamy udział wszyscy przez modlitwę, przekazywanie wiary, wynagradzanie za zło, itd.
Pamiętajmy, że wolą samego Chrystusa było, aby powszechne kapłaństwo świeckich nie istniało bez kapłaństwa służebnego. Oba wymiary kapłaństwa muszą się dopełniać, gdyż jedno bez drugiego nie jest pełne. Jeśli zabraknie jednego, kuleje drugie. Nie mogą być konkurencyjne. Chodzi o zatroskanie, abyśmy wzajemnie potrafili się uzupełniać i służyć sobie.
Czym jest kapłaństwo dla Księdza Arcybiskupa osobiście? Na czym polega jego najgłębsza tajemnica?
- Jest zdumieniem. Zdumieniem wielkością Boga ufającego człowiekowi, co wciąż odkrywam. Zdumieniem, że Bóg mnie powołał i wybrał. Zdumiewam się, że wybiera takie „byle co”, czego ja sam bym nie wybrał.
Jestem zdumiony Jego kolejnymi wyborami wobec mojej osoby: chociażby do pełni kapłaństwa. Zdumiewa mnie to zaufanie i ta ojcowska pomoc Boga, na którą nie zasłużyłem.