Coraz większe obrzydzenie budzą we mnie nieustanne spekulacje wokół daty beatyfikacji Jana Pawła II.
Gdyby nie przecieki, media redagowaliby rzecznicy prasowi – powiedział mi niedawno z głębokim przekonaniem w głosie młody adept sztuki dziennikarskiej. Żal mi się go zrobiło. Ale też mnie rozbawił. Widać pracuje w redakcji na tyle krótko, że jeszcze nie słyszał o przecieku kontrolowanym, czyli manipulacji całkiem często wykorzystywanej po to, aby w mediach pojawiły się pożądane przez kogoś informacje. Z nie mniejszym rozbawieniem przeczytałem wiadomość, że w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, gdzie w bardzo zaawansowanej fazie i normalnym rytmem toczy się proces beatyfikacyjny Jana Pawła II, podejmowane są obecnie wszelkie możliwe wysiłki, aby nie „wyciekły” stamtąd żadne jego szczegóły. Biorąc pod uwagę ostatnie kilka lat, w czasie których przeciek okazuje się głównym sposobem docierania do opinii publicznej informacji na temat działań Papieża i Stolicy Apostolskiej, można mieć nadzieję, że uszczelnianie obiegu informacji w Watykanie obejmie nie tylko jedną kongregację, ale wszystkie dykasterie. Jako długoletni dziennikarz doskonale zdaję sobie sprawę, że media potrzebują sensacji, bo to one, a nie sprawozdania z nudnych sympozjów naukowych przyciągają odbiorców. Jest jednak moim zdaniem granica, za którą w poszukiwaniu i kreowaniu sensacji przechodzić nie powinno żadne medium, nawet najbardziej brukowy tabloid. Są tematy, których po prostu w ten sposób nie godzi się traktować. Po prostu ze względu na zwykłą ludzką przyzwoitość, nie wypada. Moim zdaniem jednym z takich tematów są procesy beatyfikacyjne w Kościele katolickim. Dotykają one materii z jednej strony tak delikatnej, a z drugiej tak niesłychanie ważkiej, że podchodzenie do nich w kategoriach plotkarskich daje jak najgorsze świadectwo tym, którzy do tego poziomu się zniżają. Coraz bardziej mam wrażenie, że gdyby Jan Paweł II był w stanie przewidzieć za życia, do jakich nadużyć w mediach (i nie tylko) dojdzie wokół kwestii uznania przez Kościół jego świętości, jak bardzo instrumentalnie ten temat będzie potraktowany nie tylko przez dziennikarzy, to by ogłosił wszem wobec, że nie chce być beatyfikowany ani kanonizowany. Coraz większe obrzydzenie budzą we mnie nieustanne spekulacje wokół daty beatyfikacji Jana Pawła II. Wstręt budzi mieszanie w te spekulacje najróżniejszych ludzi, łącznie z sugestiami, że Prezydent RP posiadł tajemną wiedzę na ten temat. To wszystko nie służy Kościołowi. To wszystko szkodzi Kościołowi. Szkodzi również rozumieniu świętości. Mam nadzieję, że komplet uszczelek zostanie założony nie tylko w watykańskich kongregacjach i innych instytucjach wokół Benedykta XVI. Przydałby się również wielu innym. Przede wszystkim tym, którzy na podawaniu prawdziwych i nieprawdziwych informacji związanych z uznaniem świętości Jana Pawła II usiłują osiągnąć maksymalne zyski i korzyści. Powinni sobie uszczelnić sumienia. Bo bardzo im przeciekają.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.