Reklama

Spłonął kolejny ośrodek dla uchodźców

- W Niemczech trwa seria podpaleń obiektów dla uchodźców oczekujących na rozpatrzenie ich wniosku o azyl. W nocy ze środy na czwartek spłonął budynek w Niederstedem w Nadrenii-Palatynacie. Z atakami muszą się też liczyć osoby pomagające imigrantom.

Reklama

Zakwaterowani w budynku azylanci znajdowali się w czasie, gdy wybuchł pożar, poza obiektem - podała w piątek agencja dpa. Podczas akcji ratunkowej jeden ze strażaków zatruł się dymem. Obiekt zamieszkany był przez cudzoziemców od kilku tygodni. Policja wdrożyła śledztwo ze względu na podejrzenie o wrogie wobec obcokrajowców motywy sprawców podpalenia.

W miejscowości Jamel pod Wismarem na północy Niemiec spłonęła w czwartek stodoła należąca do pary artystów zwalczających silne w tej części kraju wpływy neonazistów. Rzecznik prokuratury poinformował w piątek, że w zgliszczach znaleziono ślady substancji wspomagającej ogień, co świadczy o celowym podpaleniu.

Artyści - Birgit i Horst Lohmeyer - angażują się od lat na rzecz tolerancji i demokracji. W szopie miał się niebawem odbyć koncert z udziałem artystów sprzeciwiających się rosnącym wpływom neonazistów. Lohmeyerowie podejrzewają, że sprawcami podpalenia są prawicowi ekstremiści mieszkający w wiosce. Artyści otrzymywali wcześniej pogróżki. Jak pisze "Der Spiegel", mieszkańcy wioski są terroryzowani przez neonazistów.

W pierwszej połowie tego roku w Niemczech doszło do ponad 200 ataków na ośrodki dla uchodźców, niemal tyle samo co w całym ubiegłym roku. W lipcu nieznani sprawcy położyli ogień w ośrodkach dla uciekinierów w Remchingen w Badenii-Wirtembergii oraz w Reichertshofen w Bawarii. W czerwcu do podpaleń doszło m.in. w Lubece na północy kraju oraz w Miśni w Saksonii. Przed ośrodkami organizowane są pikiety i demonstracje.

W zeszłym roku o azyl w Niemczech wystąpiło 200 tys. obcokrajowców. Władze spodziewały się, że w tym roku ich liczba będzie dwukrotnie wyższa, jednak z najnowszych prognoz wynika, że może ich być ponad 600 tys.

Dużą część uciekinierów stanowią obywatele Albanii, Kosowa i Czarnogóry. Nie mają oni żadnych szans na uzyskanie statusu uchodźcy politycznego, a pomimo to masowo przyjeżdżają do Niemiec. W okresie, gdy władze rozpatrują ich wnioski, co trwa kilka miesięcy, otrzymują na utrzymanie 216 euro miesięcznie oraz "kieszonkowe" w wysokości 143 euro miesięcznie. Jak podkreślają niemieckie media, otrzymywane przez azylantów świadczenia odpowiadają miesięcznym poborom policjanta w Kosowie.

Aby zniechęcić obywateli tych krajów do przyjazdu do Niemiec, niemieckie MSW rozważa możliwość zastąpienia świadczeń pieniężnych świadczeniami rzeczowymi i bonami. Szef MSW Thomas de Maiziere ma nadzieję, że zmniejszy to atrakcyjność pobytu w Niemczech dla Albańczyków czy mieszkańców Kosowa.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| NIEMCY, UCHODŹCY

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Czwartek
dzień
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
0°C Piątek
rano
wiecej »

Reklama