Zgodnie z prawem posłowie mają nieograniczone prawo do bezpłatnych przelotów oraz przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego i publicznej komunikacji miejskiej na terenie kraju - przypomniało Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu w komunikacie przekazanym PAP.
"W związku z licznymi pytaniami dziennikarzy oraz nieprecyzyjnymi informacjami ukazującymi się w mediach, przypominamy że od niemal dwudziestu lat posłowie mają nieograniczone prawo do bezpłatnych przelotów oraz przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego i publicznej komunikacji miejskiej na terenie kraju. Jest to zapisane w art. 43 ust. 1 ustawy z 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora" - czytamy w komunikacie.
Jak wyjaśniono w nim, w przypadku podróży krajowych samochodem, związanych z wykonywaniem mandatu poselskiego, poseł ma prawo pokryć ich koszt z ryczałtu na biuro poselskie, który wynosi 12.150 zł miesięcznie.
"Z tych środków mogą być opłacone wydatki obliczone dla limitu 3,5 tys. km miesięcznie. Zgodnie z przelicznikiem określonym w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury górna granica tych kosztów wynosi obecnie 2.925,30 zł miesięcznie" - poinformowało Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu.
Ponadto - wyjaśniono w komunikacie - zgodnie z uchwałą Prezydium Sejmu z 2007 r., posłom przysługują środki na opłacenie noclegów, związanych z wykonywaniem mandatu poselskiego, poza miejscem stałego zamieszkania i poza Warszawą. Limit pieniędzy na ten cel wynosi 7,6 tys. zł rocznie.
Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu podkreśliło, że to, czy nocleg miał związek z wykonywaniem mandatu poselskiego, jest rozstrzygane przez posła a nie przez Kancelarię Sejmu. Poseł informuje o charakterze noclegu, opisując w odpowiedni sposób fakturę lub rachunek - wyjaśniono.
W poniedziałek "Newsweek" napisał, że prezydent Andrzej Duda jeszcze jako poseł podróżował na koszt Sejmu do Poznania i - według tygodnika - chociaż oficjalnie wykonywał tam obowiązki poselskie, to w rzeczywistości prowadził wykłady na prywatnej uczelni. Odnosząc się do tej publikacji prezydent Duda powiedział w środę w TVP Info, że "to jest potwarz, kolejna, i kolejne oszustwo". Zapewnił, że zajmował się w Poznaniu działalnością poselską, nie prowadził tam zajęć dydaktycznych i nie miał tam zajęć ze studentami.
W poniedziałek warszawska prokuratura w poniedziałek z urzędu wszczęła postępowanie sprawdzające ws. tzw. "kilometrówek" Andrzeja Dudy z lat 2012-2014, czyli czasu gdy obecny prezydent był posłem. Postępowanie sprawdzające w terminie do 30 dni kończy się decyzją o wszczęciu śledztwa lub jego odmowie.
Z kolei Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że przeanalizuje doniesienie o przelotach poselskich do Gdańska przed 2005 r. obecnej premier Ewy Kopacz. Po artykule opublikowanym na portalu Niezalezna.pl informację o sprawie przekazała osoba prywatna.
W informacji przekazanej prokuraturze przywołano wypowiedź posła PiS Marka Suskiego - w materiale portalu stwierdził on, że w 2005 r. podczas debaty przedwyborczej w Radomiu pytał Kopacz o sprawę jej poselskich przelotów do Gdańska. Według Suskiego obecna premier miała wtedy przyznać, że latała samolotem do córki, która tam mieszka i studiuje. Zapytał ją więc, czy zwróci pieniądze do Kancelarii Sejmu, bo prawa do przelotów dotyczyły wykonywania mandatu.
Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora "poseł i senator ma prawo, na terenie kraju, do bezpłatnego przejazdu środkami publicznego transportu zbiorowego oraz przelotów w krajowym przewozie lotniczym, a także do bezpłatnych przejazdów środkami publicznej komunikacji miejskiej". Szczegółowe zasady korzystania z bezpłatnych przejazdów i przelotów parlamentarzystów określa rozporządzenie wydawane przez ministra właściwego do spraw transportu.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.